Przemawiając do weteranów zagranicznych wojen prezydent Barack Obama skrytykował Kongres za wydzielanie funduszy na „egzotyczne projekty” a establishment związany z obroną za nieumiejętność przystosowania się do postzimnowojennej rzeczywistości.
Obama jest szczególnie poirytowany włączeniem do budżetu na obronę $13-miliardowego projektu budowy prezydenckiego helikoptera z kuchnią na pokładzie. Obama zażartował, że w chwili nuklearnego ataku na Stany Zjednoczone na pewno nie będzie przygotowywał sobie posiłku na pokładzie helikoptera.
Prezydent tłumaczył również, że wojna w Afganistanie nie jest wojną z wyboru, lecz koniecznością niezbędną dla bezpieczeństwa Ameryki w przyszłości.
Barack Obama jest przekonany, że kontynuacja wojny trwającej od ośmiu lat ma służyć powstrzymaniu przyszłych ataków w stylu 9/11.
W ostatnich miesiącach spadło poparcie Amerykanów dla wojny afgańskiej. Spada też popularność Obamy, z którym wiązano ostateczne wycofanie żołnierzy do kraju.
Identycznie jak jego poprzednik, George W. Bush, Barack Obama nie ustępuje w tej sprawie, a sytuacja w Afganistanie nie wróży szybkiego zakończenia wojny. (eg)