Od początku lipca w Kalifornii obowiązuje zakaz produkowania i sprzedawania foie gras, pasztetu z gęsich wątróbek. Kalifornia dołączyła do licznego już grona krajów europejskich, w tym Polski, w których potępiono tortury, jakie przechodzą przymusowo tuczone gęsi. Sami Kalifornijczycy z zakazu niewiele sobie robią.
Obrońcy praw zwierząt twierdzą, że za foie gras kryje się brutalne traktowanie zwierząt: kaczki lub gęsi są na siłę karmione wciskaną do gardła rurą, by ich wątroby uzyskały kilkanaście razy większą objętość. Prawo Kalifornii, zatwierdzone w 2004 r., obowiązujące po okresie przejściowym, czyli 1 lipca bieżącego roku, zabrania nie tylko produkcji, ale też sprzedaży pożywienia pochodzącego od przymusowo karmionego ptactwa.
Decyzję tę trudno przełknąć restauratorom i szefom kuchni, którzy prześcigają się w wymyślaniu nowych nazw dania, dzięki którym mogą utrzymać foie gras na rynku. Są też tacy, którzy serwują je jako darmowe przystawki (na płatnym przyjęciu) przekonując, że zakaz nie dotyczy dystrybucji. A jeszcze inni proponują przygotowanie dania z przyniesionych przez klientów wątróbek.
Sprzedawcom francuskiego delikatesu nie straszna jest grzywna w wysokości tysiąca dolarów, i kolejnego tysiąca za każdy następny dzień naruszania przepisów.
Jednak niektórzy przedsiębiorcy, nawet ci podlegającym rządowym, a nie stanowym regulacjom, zapowiadają, że dostosują się do nowego prawa. Część restauracji w Parku Narodowym Yosemite usunęła już zakazany owoc z karty dań.
as
Zdjęcie na str. głównej: torbakhopper via Flickr