Futboliści Chicago Bears po dwóch ostatnich porażkach na własne życzenie pokonali na Soldier Field New York Jets 24:10 (7:0, 0:3, 7:0, 10:7) i z czterema zwycięstwami i trzema przegranymi zachowali szansę na awans do play-off. Kolejny dobry mecz rozegrał Mitchell Trubisky, który skompletował 271 jardów, dwa razy podał na przyłożenie i nie popełnił ani jednego błędu.
Bears wystąpili bez swojego najlepszego obrońcy Khalila Macka, który z powodu kontuzji opuścił mecz po raz pierwszy w swojej karierze. Zabrakło również Allena Robinsona, do którego w tym sezonie były najczęściej adresowane podania. Na szczęście absencja ich nie wpłynęła na końcowy wynik, głównie dlatego, że niedoświadczony rozgrywający Jets Sam Darnold nie stanowił większego zagrożenia, a brakującego Robinsona skutecznie zastąpili Tarik Cohen i Anthony Miller.
Pierwszy otworzył wynik w inauguracyjnej kwarcie, kiedy po podaniu Trubisky’ego 70-jardowym biegiem, przez nikogo nieatakowany dał prowadzenie Bears. Drugi z kolei w trzeciej odsłonie podwyższył wynik na 14:3, popisując się skutecznym chwytem, mimo że był mocno naciskany przez obrońcę Jets.
Goście tylko raz zaniepokoili Bears. W czwartej kwarcie przy stanie 17:3 Darnold uruchomił Chrisa Herndona, który zmniejszył deficyt do 17:10. Odpowiedź miejscowych była jednak skuteczna i rozstrzygająca. Jordan Howard po dwujardowym biegu, zdobywając drugie w tym sezonie przyłożenie, ustalił wynik meczu.
W przyszłym tygodniu Bears zmierzą się na wyjeździe z mającymi na swoim koncie dwie wygrane i pięć porażek Buffalo Bills.
(DC)
