REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Liga NBA

-

Siódmy mecz wyłoni mistrza


Broniący tytułu mistrzowskiego koszykarze Detroit Pistons wyrównali na 3:3 stan rywalizacji w finale ligi NBA. „Tłoki” pokonały w szóstym meczu na wyjeździe San Antonio Spurs 95:86.


Decydujący mecz zostanie rozegrany w czwartek wieczorem także w San Antonio. Ostatni raz siódme spotkanie rozstrzygało losy mistrzostwa w 1994 roku.


Najważniejszą rolę w zespole Pistons odegrał Richard Hamilton, zdobywca 23 punktów. O dwa punkty mniej zapisał na swoim koncie Chauncey Billup.


Zwycięstwo „Tłoków” było niespodzianką, bowiem przegrali oni ostatnie dziesięć spotkań na parkiecie w San Antonio, w tym dwa pierwsze mecze tegorocznego finału.


Zresztą Spurs to jeden z najlepiej grających zespołów NBA na własnym parkiecie. W tym sezonie zasadniczym oraz fazie play off dwukrotni mistrzowie ligi (1999 i 2003) wygrali przed własną publicznością 46 razy i ponieśli tylko pięć porażek.


„Pracuję z tymi zawodnikami od dwóch lat i jeszcze nigdy mnie nie zawiedli. Jestem dla nich pełen szacunku i respektu, bo to naprawdę fantastyczna drużyna, która potrafi sobie radzić nawet w najtrudniejszych momentach” – powiedział trener Pistons, Larry Brown, który odnotował 100 wygrany mecz w karierze w fazie play off.


Wtorkowy mecz był bardzo emocjonujący, bowiem aż 23 razy drużyny zmieniały się na prowadzeniu w trzech pierwszych kwartach.


Przed ostatnią kwartą Detroit prowadziło 71:67 i do końca nie pozwoliło gospodarzom na zmniejszenie różnicy poniżej jednego punktu.


„Siódmy mecz gramy u siebie. W czwartek wszystko i wszyscy będą nam pomagać, więc wygramy go i będziemy mistrzami” – powiedział najlepszy zawodnik meczu w ekipie Spurs, Tim Duncan, który zdobył 21 punktów i miał 15 zbiórek.


Tyle samo punktów, ale o pięć zbiórek mniej miał Argentyńczyk Manu Ginobili.


Koszykarze z Detroit mogą w czwartek przejść do historii NBA jako pierwszy zespół, któremu udało się w finale ligi wygrać dwa ostatnie mecze na wyjeździe.


„Możemy tu wygrać jeszcze raz. Już przed dzisiejszym meczem wiele osób nas skreśliło i mówiło, że nie odrobimy straty z pechowego piątego meczu. I co? Wygraliśmy na wyjeździe dzisiaj i zrobimy to także w czwartek” – powiedział Rasheed Wallace, który we wtorek zdobył dla Pistons 15 punktów.

REKLAMA

2090642908 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

REKLAMA

2090643208 views

REKLAMA

2092439668 views

REKLAMA

2090643491 views

REKLAMA

2090643637 views

REKLAMA

2090643781 views