REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedZa głos w wyborach - deportacja

Za głos w wyborach – deportacja

-

2 listopada odbędą się wybory. Choć zgodnie z prawem udział wziąć w nich mogą tylko amerykańscy obywatele, nie brakuje także imigrantów, którzy wyrywają się do urn. Za taką nadgorliwość grożą surowe kary, z utratą zielonej karty i deportacją włącznie.

fot.NYT/ Joseph E. Joseph, imigrant mieszkający w Nowym Jorku, za udział w wyborach może zostać deportowany

Kary grożą nie tylko za głosowanie bez obywatelstwa, ale także już za samą rejestrację do wyborów. Czytając odezwy wzywające do udziału w głosowaniu, kierowane także do Polaków mieszkających w USA, i mijając uliczne stanowiska gdzie rejestruje się wyborców, pamiętajmy, że wolno nam głosować tylko z amerykańskim paszportem.

REKLAMA

Joseph E. Joseph, mieszkający w Nowym Jorku imigrant z wysp Saint Kitts i Nevis na Morzu Karaibskim, nie posłuchał tej zasady i dziś zagrożony jest deportacją. Jego przypadek opisuje „New Jork Times”, który wspomina także, że wielu imigrantów, dumnych ze swojej postawy, dobrowolnie przyznaje się do udziału w wyborach podczas składania podania o obywatelstwo.

Tak właśnie zrobił Joseph E. Joseph, który jest zdziwiony, że grożą mu tak poważne konsekwencje. „Sądziłem, że tego właśnie się ode mnie wymaga, że to część demokracji” – mówi, cytowany w nowojorskim dzienniku.

Ile osób głosuje w USA nie mając do tego uprawnień – dokładnie nie wiadomo. Statystyki takie nie są prowadzone. Konserwatywna Heritage Foundation obawia się jednak, że może ich być na tyle dużo, iż mogą wpłynąć na wynik wyborów, zwłaszcza w przypadku wyrównanej stawki pomiędzy kandydatami.

William G. Wright, rzecznik urzędu imigracyjnego (Citizenship and Immigration Services) przyznaje, że osoby, które otrzymują zielone karty, nie są pouczane, że dokument ten nie uprawnia do głosowania. Jak pisze „New York Times”, część wolontariuszy namawiających do zapisania się na listy wyborców także tego nie robi. Tak właśnie było w przypadku Josepha E. Josepha. „Kiedy zapisywałem się na listę wyborców w Prospect Heights na Brooklynie, wolontariusz powiedział mi, że jeśli płacę podatki, mam prawo głosować” – utrzymuje imigrant z Saint Kitts i Nevis.

Zamieszanie potęguje brak przepisów nakazujących weryfikację posiadanego obywatelstwa wśród nowych wyborców (prawo takie obowiązuje jedynie w Arizonie) oraz fakt, że w niektórych stanach w wyborach municypalnych można głosować z zieloną kartą.

Źródło: Nowy Dziennik

REKLAMA

2090652461 views

REKLAMA

REKLAMA

2090652761 views

REKLAMA

2092449221 views

REKLAMA

2090653044 views

REKLAMA

2090653190 views

REKLAMA

2090653334 views