Organizacja, której pracownicy zostali nagrani podczas udzielania porad podatkowych prostytutce i jej stręczycielowi, znalazła się na skraju bankructwa. Kompromitująca prowokacja przeprowadzona przez prawicowych aktywistów zaowocowała cofnięciem organizacji ACORN federalnych dotacji i doprowadziła do spadku prywatnych dotacji. Organizacja ogłosiła w poniedziałek, że kończy działalność.
Association of Community Organizations for Reform Now, znana jako ACORN, zajmowała się m.in. propagowaniem idei powszechnych ubezpieczeń zdrowotnych, aktywacją Amerykanów z ubogich warstw społecznych, rejestracją wyborców czy lobbowaniem na rzecz podniesienia płacy minimalnej. Skupiała 400 tysięcy członków i miała siedziby we wszystkich dużych amerykańskich miastach.
O ACORN rozbiło się naprawdę gloso jednak nie za sprawą jej pozytywnych działań, ale prowokacji przeprowadzonej przez parę konserwatywnych działaczy. Pracownicy agencji zostali nagrani przez rzekomą prostytutkę i jej stręczyciela, podczas udzielania porad mających pomóc parze w zakamuflowaniu przestępczej działalności. Nagranie zostało upublicznione we wrześniu ubiegłego roku i wywołało powszechne oburzenie. Wkrótce po tym Kongres cofnął organizacji federalne dotacje, a IRS wykreślił ją z listy instytucji zwolnionych z podatku. Także Biuro Spisu Powszechnego zdecydowało, że nie będzie współpracować z ACORN. Drastycznie spadła także liczba wpływów od prywatnych i instytucjonalnych darczyńców w efekcie czego organizacja zmuszona jest zakończyć działalność.
Oddziały ACORN działające w Nowym Jorku i Kalifornii już wczesnej zdecydowały o odłączeniu się od skompromitowanej agencji, zmieniły nazwę i kontynuują działalność.
MNP (AP)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone
