REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportPiłkarski PP - półfinały dla Arki i Rakowa

Piłkarski PP – półfinały dla Arki i Rakowa

-

Puszcza Niepołomice przegrała z Arką Gdynia 2:5, a Lech Poznań z Rakowem Częstochowa 0:2 w ćwierćfinałach piłkarskiego Pucharu Polski. W środę pozostałe dwa mecze, w tym starcie mistrzów kraju w ostatnich sezonach – Legii Warszawa z Piastem Gliwice.

Półfinały odbędą się 7 kwietnia, a finał 2 maja na PGE Narodowym w Warszawie. Pula nagród wynosi 10 milionów złotych, z czego triumfator rozgrywek otrzyma pięć.

REKLAMA

Ekipa z Małopolski w obecnej edycji PP wyeliminowała już dwie drużyny z Gdańska – Jagura i ekstraklasową Lechię, ale trzeciej z Trójmiasta już nie dała rady.

Dla Puszczy była to trzecia próba przebrnięcia przez ćwierćfinał pucharowej rywalizacji. Poprzednie próby w 2017 i 2019 roku też zakończyły się niepowodzeniem. Z kolei Arka Puchar Polski wywalczyła w 1979 i 2017 roku, a w 2018 była w finale. Do grona czterech najlepszych zespołów tych rozgrywek awansowała jeszcze w 2009 roku.

W pierwszej połowie mecz miał wyrównany przebieg. W 14. minucie bliscy objęcia prowadzenia byli gospodarze, lecz Karol Knap nie sięgnął w polu bramkowym podanej ze skrzydła piłki. W akcji tej kontuzji doznał kapitan Arki – Michal Marcjanik i musiał opuścić boisko. Potem groźniej atakowali gdynianie. W 18. min, po dośrodkowaniu Macieja Rosołka z prawej strony, z woleja kopnął Marus da Silva, ale nie trafił w bramkę. Dwie minuty później minimalnie niecelny strzał głową oddał Rosołek.

W 38. minucie było już 1:0 dla Arki. Mateusz Żebrowski miał sporo czasu, aby dokładnie przymierzyć z około 16 metrów i posłał piłkę w górny róg bramki strzeżonej przez Gabriela Kobylaka.

Gdy wydawało się, że goście utrzymają prowadzenie do przerwy, Erik Cikos wpadł w pole karne i tam został sfaulowany przez Luisa Valcarce. Arbiter podyktował „jedenastkę”, której pewnym wykonawcą był Marcin Stefanik.

Od początku drugiej połowy Puszcza ruszyła do zdecydowanych ataków, ale to goście ponownie objęli prowadzenie w 53. minucie. W zamieszaniu w polu karnym najwięcej sprytu wykazał Rosołek i z bliska wpakował piłkę do siatki. Był to już drugi gol wypożyczonego z Legii Warszawa napastnika. Pierwsze trafienie dla Arki zaliczył w piątkowym meczu ligowym z GKS Jastrzębie.

W 71. min losy spotkania zostały praktycznie rozstrzygnięte. Longinus Uwakwe sfaulował w polu karnym Harisa Memica. Sędzia Paweł Gil jednak dopiero po obejrzeniu zajścia na monitorze podyktował rzut karny. „Jedenastkę” na gola zamienił Marcus da Silva, choć Kobylak był bliski obrony strzału Brazylijczyka.

Gospodarze próbowali jeszcze odrobić straty. Bliski zdobycia kontaktowej bramki był w 77. minucie Cikos. W końcówce gospodarze mocno się odkryli, co świetnie wykorzystała Arka przeprowadziła dwa kontrataki zakończone golami da Silvy i Valcarce. Miejscowi jednak walczyli do końca i w ostatniej z doliczonych minut Cikos ustalił wynik meczu popisując się pięknym strzałem z przewrotki.

Puszcza okazję do rewanżu będzie miała już w niedzielę, gdy także na swoim stadionie gościć będzie Arkę w 19. kolejce pierwszej ligi.

Lech w kiepskim stylu i zasłużenie pożegnał się z rozgrywkami. Podopieczni Marka Papszuna szczególnie w drugiej połowie okazali się bardziej dojrzałym zespołem, kreowali więcej sytuacji i zagrali skutecznie. Raków w sezonie 2018/19 również wyeliminował poznański zespół z Pucharu Polski.

Obie drużyny słabo rozpoczęły ten rok, ale zarówno poznaniacy jak i częstochowianie w dwóch ostatnich spotkaniach sięgnęli po komplet punktów. To jednak ekipa spod Jasnej Góry wychodzi na prostą, a wicemistrz Polski znów pogrążył się w marazmie.

Początek meczu zapowiadał niezłe widowisko. Goście zaczęli od mocnego uderzenia, Filip Bednarek nie bez kłopotów obronił strzał Daniela Szelągowskiego. W odpowiedzi Pedro Tiba uderzył z dystansu, piłka nieznacznie minęła słupek. Jeszcze bliżsi strzelenia bramki lechici byli kilka minut później. Po dośrodkowaniu z Alana Czerwińskiego bramkarz Rakowa Dominik Holec instynktownie obronił strzał Jana Sykory głową.

Potem przyjezdni przejęli inicjatywę, ale świetnie w bramce spisywał się Bednarek. Golkiper Lecha znakomicie sparował na poprzeczkę uderzenie Ivi Lopeza z rzutu wolnego. Gospodarze zupełnie nie radzili sobie w ofensywie, ich akcje rozbijane były przez rywali daleko od bramki Holca.

Pierwszy kwadrans drugiej odsłony był mało interesujący. W 60. minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić obrońca Antonio Milic, a jego miejsce zajął doświadczony Thomas Rogne. Ta zmiana okazała się fatalna w skutkach dla poznaniaków, bowiem obie bramki obciążają Norwega. Najpierw po dośrodkowaniu Patryka Kuna z niemal samego narożnika boiska Rogne, który jest jednym z najwyższych piłkarzy Lecha, przegrał pojedynek powietrzny z Andrzejem Niewulisem. Solidnie spisujący się Bednarek po jego strzale głową był już bez szans. Kilka minut później obrońca źle podał piłkę do Czerwińskiego, akcja wróciła pod pole karne poznaniaków, a Vladislavs Gutkovskis z linii 16 metrów uderzył niezwykle precyzyjnie.

„Kolejorz” po tych ciosach już się nie podniósł. Kolejne zmiany dokonane przez trenera Dariusza Żurawia nie zmieniły gry zespołu. Tymczasem goście nie rezygnowali ze zdobycia kolejnych goli. Bliski wpisania się na listę strzelców był Ivi Lopez, ale trafił w słupek.

(PAP)

REKLAMA

2090645364 views

REKLAMA

REKLAMA

2090645664 views

REKLAMA

2092442124 views

REKLAMA

2090645947 views

REKLAMA

2090646093 views

REKLAMA

2090646237 views