REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportFrench Open - Linette, Hurkacz i Majchrzak odpadli w pierwszej rundzie

French Open – Linette, Hurkacz i Majchrzak odpadli w pierwszej rundzie

-

- Advertisement -
Magda Linette sprawiła w Paryżu niemiłą niespodziankę fot.Ion Langsdon/EPA-EFE/Shutterstock

Rozstawiona z numerem 31. Magda Linette przegrała z niżej notowaną Kanadyjką Leylah Fernandez 6:1, 2:6, 3:6 i odpadła w pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju tenisowego French Open w Paryżu. Nie powiodło się także Hubertowi Hurkaczowi i Kamilowi Majchrzakowi. Pierwszego pokonał 47 na liście światowej Amerykanin Tennys Sandgren 5:7, 6:2, 6:4, 6:7 (1-7), 9:11, a drugiego rozstawiony z numerem 15. Rosjanin Karen Chaczanow 6:7 (3-7), 3:6, 3:6.

Polkę i Kanadyjkę dzielą 64 miejsca (36. wobec 100.) w światowym rankingu. Nigdy wcześniej się ze sobą nie zmierzyły, ale w rozmowie z PAP tuż przed rozpoczęciem zmagań na kortach im. Rolanda Garrosa Linette przekazała, że wie, czego się spodziewać, bo wspólnie trenowały. Była dobrej myśli, ale i podkreślała zalety utalentowanej rywalki.

28-letnia poznanianka już w pierwszym gemie mogła przełamać podanie 10 lat młodszej rywalki, ale ostatecznie górą była Kanadyjka. To jednak był jedyny powód do radości ubiegłorocznej triumfatorki juniorskiej odsłony French Open w pierwszej partii, którą Polka wygrała w 35 minut.

Druga partia trwała osiem minut dłużej, ale miała całkiem odmienny przebieg. Leworęczna Fernandez szybko zyskała przewagę, prowadziła 2:0, 3:1, by zwyciężając 6:2 doprowadzić do remisu w meczu.

Grająca agresywnie i bez kompleksów Kanadyjka poszła za ciosem i w decydującym secie objęła prowadzenie 4:0. Wtedy na krótko do głosu doszła Linette, która nie miała już nic stracenia. Wygrała dwa gemy z rzędu, a w następnym – przy stanie 2:5 – musiała bronić dwóch piłek meczowych. Polka wyszła z pierwszych opresji i zmniejszyła straty na 3:5. W kolejnej rozgrywce dwukrotnie wygrana akcja dzieliła ją od przedłużenia nadziei i wywarcia jeszcze większej presji na przeciwniczkę, ale obu okazji nie wykorzystała, by po chwili przegrać spotkanie przy trzecim meczbolu.

Statystyki wskazują, że Linette lepiej serwowała, miała podobny do rywalki stosunek uderzeń wygrywających (30/40 – 23/33), a całym pojedynku zdobyła tylko trzy punkty mniej (88-91). Po dwóch godzinach i 12 minutach gry triumfowała jednak Fernandez.

Był to szósty występ Linette w Paryżu i po raz czwarty odpadła w pierwszej rundzie. Tutaj jednak też potrafiła dotrzeć do trzeciej rundy (2017).

Z 47. na światowej liście Sandgrenem los zestawił 31. w tym zestawieniu Hurkacza na otwarcie w paryskiej imprezie również dwa lata temu. Wówczas to Polak wygrał w czterech setach.

W inauguracyjnej partii obaj zawodnicy przez długi czas dobrze pilnowali własnego podania. Pierwszą szansę na przełamanie miał Amerykanin i nastąpiło to w 12. gemie. Wrocławianin obronił dwie piłki setowe, ale grający wówczas bardzo ofensywnie rywal dopiął swego.

Tenisista z USA w kolejnej odsłonie nie był w stanie utrzymać równie wysokiego poziomu przez cały czas. Zaczął popełniać więcej błędów, a Hurkacz zachował spokój, co mu się opłaciło. Sam raz przegrał własnego gema serwisowego, ale dzięki trzem „breakom” szybko doprowadził do remisu w całym pojedynku.

W pierwszej połowie kolejnej seta własne podanie nie było mocną stroną żadnego z nich. Z trzech przełamań, do których wówczas doszło, dwa zapisał na swoim koncie Polak. Niewiele brakowało, by i jemu przegranie gema serwisowego przydarzyło się wówczas dwukrotnie. Wyszedł jednak z opresji, a w dalszej części tej partii utrzymał do końca przewagę. Czwarta odsłona była niemal powtórką inauguracyjnej. Tym razem walka toczyła się „gem za gem” i konieczne było rozegranie tie-breaka. W tej części meczu można było odnieść wrażenie, że zmęczenie coraz bardziej daje się we znaki Polakowi. Słabszy moment okazał się bardzo kosztowny – kilka błędów i lepsza dyspozycja Sandgrena wystarczyła, by ten drugi doprowadził do piątego seta.

W nim zaś sytuacja zmieniała się kilkakrotnie. Hurkacz przegrywał 0:2, ale wyrównał stan rywalizacji przy wyniku 4:4. W 16. gemie to on dwukrotnie był o punkt od wygrania tego zaciętego pojedynku, ale nie wykorzystał obu tych szans. Przy stanie 9:9 z kolei to on stracił podanie. W kolejnym gemie obronił trzy piłki meczowe, a następnie miał dwie okazje na przełamanie i przedłużenie swoich szans, ale ponownie mu się nie udało. Zaraz potem kropkę nad „i” postawił Amerykanin.

W trwającym cztery i pół godziny spotkaniu posłał 14 asów, a Polak 10. Mieli podobną liczbę uderzeń wygrywających (66-62 dla wrocławianina), ale pod względem niewymuszonych błędów wyraźnie słabiej spisał się wyżej notowany z graczy (77-51). Nie pomógł mu fakt, że łącznie zdobył o sześć punktów więcej niż przeciwnik.

W pierwszym secie pojedynku Majchrzaka z Choczanowem dobrze usposobiony Polak toczył wyrównany pojedynek z faworyzowanym Rosjaninem, pewnie – z jednym wyjątkiem – wygrywając gemy przy swoim podaniu. W tie-breaku Polak zyskał przewagę, odskoczył na 3-1, ale później… nie zdobył już żadnego punktu.

Niezrażony krótkim kryzysem drugą odsłonę zaczął od przełamania, prowadził 2:0, 3:1, ale Rosjanin – głównie wskutek większej liczby prostych błędów Polaka – wyrównał na 3:3. Urodzony w Moskwie, a mieszkający w Dubaju zawodnik poszedł za ciosem i do końca seta nie oddał już gema.

Chaczanow, który w trzech dotychczasowych startach na kortach im. Rolanda Garrosa dwukrotnie odpadł w 1/8 finału, a przed rokiem w ćwierćfinale, ponownie dał nadzieję tenisiście z Piotrkowa Trybunalskiego na początku trzeciej partii. Polak wyszedł na 2:0, ale błyskawicznie zrobiło się 2:2. W siódmej rozgrywce Rosjanin przełamał serwis Majchrzaka, było 4:3, a później – jak w poprzednich setach – dokończył dzieła.

Mecz trwał dwie godziny bez czterech minut. Polak posłał osiem asów, wobec sześciu mierzącego 18 cm więcej rywala. Jego bilans uderzeń wygrywających do niewymuszonych błędów to 38-40, a w przypadku zwycięzcy 32-22. Zwłaszcza w drugiej części pojedynku Chaczanow był bardziej regularny i precyzyjny.

(PAP)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA