Kamil Wilczek zdobył trzy bramki, a jego Piast Gliwice wygrał u siebie ze Stalą Mielec 4:0 w 6. kolejce ekstraklasy. W innym niedzielnym meczu Radomiak pokonał na wyjeździe Zagłębie Lubin 1:0 i awansował na pozycję wicelidera. To trzecie z rzędu zwycięstwo radomskich piłkarzy.
Piast zaliczył nieudany początek sezonu, przegrał trzy mecze z rzędu bez strzelonego gola (ma jedno spotkanie zaległe), ale drużyna trenera Waldemara Fornalika wraca na właściwe tory.
Sygnał do marszu w górę tabeli dał w poprzedniej kolejce wracający do Polski i gliwickiej drużyny Hiszpan Jorge Felix, którego gol zapewnił wygraną z Cracovią 1:0. A teraz bohaterem Piasta okazał się Wilczek.
W meczu z dobrze spisującą się dotychczas Stalą doświadczony napastnik zdobył bramki w 23., 50. i 55. minucie, a mógł jeszcze co najmniej dwa. Wynik ustalił w 73. minucie Damian Kądzior.
Dzięki drugiej z rzędu wygranej Piast awansował na 14. miejsce (6 pkt), a Stal spadła na szóste – 10 pkt.
Powody do radości może mieć trener Mariusz Lewandowski. Jego Radomiak odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu.
W niedzielę radomski zespół pokonał 1:0 w Lubinie Zagłębie, czyli drużynę, w której w przeszłości grał, a później pracował były pomocnik reprezentacji Polski. Gola w 76. minucie strzelił brazylijski obrońca Raphael Rossi.
Przy okazji Radomiak zrewanżował się Zagłębiu za majową porażkę u siebie aż 1:6.
„Znając Zagłębie i ich przejścia z obrony do ataku, wiedzieliśmy, jak ustawić się taktycznie, aby nie powtórzyć błędów z naszego poprzedniego meczu, w którym zostaliśmy mocno skarceni” – przyznał teraz Lewandowski.
Jego zespół jest obecnie drugi, ex aequo z Legią Warszawa – po 11 pkt i bilans bramek 9-7. Stołeczny zespół już w piątek zremisował u siebie z Górnikiem Zabrze 2:2, strzelając oba gole w końcówce spotkania.
Zdecydowanym liderem pozostaje Wisła Płock – 16 pkt. „Nafciarze”, pokonując w sobotę u siebie Koronę Kielce 2:1, odnieśli piąte zwycięstwo w sezonie.
Wisła utrzymuje tempo, podobnie jak dwóch jej pomocników – Rafał Wolski i Hiszpan Davo w zaliczyli piąte trafienia w sezonie i prowadzą w klasyfikacji strzelców. Goście jedynego gola uzyskali w końcówce doliczonego czasu gry, a z rzutu karnego zdobył go Bartosz Śpiączka.
„Mecz układał się tak, jak zaplanowaliśmy, jak chcieliśmy i z tego się bardzo cieszę. Myślę, że pokazaliśmy, iż potrafimy kontrolować grę. Szkoda tej bramki w końcówce, bo troszeczkę zamazała obraz całości. Było dziś widać jakość, była kontrola piłki i dobre przejścia do ataku. To mi się podobało” – ocenił szkoleniowiec „Nafciarzy” Pavol Stano, który jako zawodnik spędził prawie pięć lat w Koronie.
Z kolei dwukrotnie w Płocku pracował obecny trener kielczan Leszek Ojrzyński. Latem 2019 roku odszedł z tego klubu z powodów osobistych.
Trzy mecze bez zwycięstwa pozostaje Cracovia, która rozpoczęła sezon od… trzech wygranych. W sobotę „Pasy” zremisowały we Wrocławiu ze Śląskiem 1:1. Goście prowadzili po trafieniu Patryka Makucha, a tuż przed przerwą wyrównał Adrian Łyszczarz.
Cracovia ma 10 punktów i jest czwarta, a Śląsk po trzecim remisie w sześciu występach zajmuje siódmą lokatę dziewięcioma „oczkami”.
Złą passę w piątek przerwała też Jagiellonia Białystok, która na własnym stadionie pokonała zamykającą tabelę z jednym punktem w dorobku Miedź Legnica 2:1. Ozdobą meczu był efektowny gol dla gospodarzy w ostatnich sekundach Portugalczyka Nene.
Bramka w doliczonym czasie gry zdecydowała również o wyniku w Grodzisku Wlkp., gdzie Warta Poznań przegrała w sobotę z Widzewem Łódź 0:1. Bramkę na wagę sukcesu uzyskał Patryk Lipski.
Program 6. kolejki został tak ułożony, że naprzeciw siebie miały stanąć drużyny z czterech najwyższych miejsc poprzedniego sezonu. I staną, ale dopiero 31 sierpnia.
Mistrz Lech i wicemistrz Raków grają obecnie w czwartej, ostatniej rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Dlatego ich spotkania – odpowiednio z Lechią i Pogonią – zostały przełożone. Gdańszczanie i „Portowcy” też zresztą występowali w LK, ale odpadli w 2. rundzie kwalifikacji.
(PAP)