REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwum50. rocznica odkrycia prof. Kazimierza Kordylewskiego

50. rocznica odkrycia prof. Kazimierza Kordylewskiego

-

„Droga do powodzenia polega na znalezieniu innych, nowych rozwiązań, a nie na powtarzaniu tego, co robią inni” – prof. Kazimierz Kordylewski

REKLAMA

W tym roku mija 50 lat, odkąd krakowski astronom Kazimierz Kordylewski gołym okiem wypatrzył, opisał i światu przedstawił pyłowe księżyce Ziemi, nazwane w nauce „Obłokami Kordylewskiego”. Duże obiekty kosmiczne blisko naszej planety zostały odkryte z Kasprowego Wierchu w Tatrach w 1961 roku. Trzy ekspedycje członków Towarzystwa Astronomicznego, zorganizowane w 1966, 1973 i 1974 roku do Afryki Wschodniej, dzięki nanoszonym punktom na mapę nieba, potwierdziły teorię astronoma.

 

Jednak w Polsce sceptycznie odnoszono się do odkrycia. Koledzy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, przełożeni z Krakowskiego Obserwatorium Astronomicznego, a przede wszystkim peerelowskie władze, nie chciały uznać jego kreatywnego i pełnego pasji podejścia do niepopularnej wtedy dziedziny, jaką była astronomia. Bo i metody stosowane przez profesora w życiu profesjonalnym, naukowym i prywatnym daleko odbiegały od powszechnie rozumianej drogi uczonego.

 

Urodzony w Poznaniu w roku 1903, wybrał Kraków jako swoje miejsce na Ziemi. Studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim, na którym później wykładał astronomię ogólną, sferyczną, praktyczną i gwiazdową. W centrum jego zainteresowań znalazły się obserwacje komet, gwiazd zmiennych, naturalnych i sztucznych satelitów Ziemi. Już jako 23-latek dokonał pierwszego odkrycia – nowej gwiazdy (T-Corvi) w gwiazdozbiorze Kruka. Otworzyło mu to drogę w świat i członkostwo w Komisji Gwiazd Międzynarodowej Unii Astronomicznej. Lata 1926-1936 to podróże po Europie: Szwecja, Dania, Niemcy, Czechy, Holandia, Austria, Dalmacja, Grecja i Turcja. Podjął również pracę w Obserwatorium Astronomicznym, pod dyrekcją znakomitego naukowca, odkrywcy, założyciela i redaktora pism poświęconych obserwacjom nieba, profesora Tadeusza Banachiewicza. Pracowitość i autorytet mistrza skłoniły Kordylewskiego do podobnej życiowej postawy.

 

Czas II wojny światowej wyhamował aktywność naukową profesora Kordylewskiego, ale nie pozbawił go kreatywności. Przed wojną Obserwatorium odwiedzali niemieccy astronomowie, których szczególnie interesowały zabytkowe instrumenty astronomiczne, w tym arabskie astrolabia z XI wieku. Żeby cenne zabytki nie wpadły w ręce hitlerowców, Kordylewski ukrył je w piwnicy Obserwatorium, tuż pod niemieckim „nosem”, jako że budynek został zjęty przez Niemców.

 

Lata powojenne to dalsza niekonwencjonalna praca profesora. W 1946 roku opracował sygnał czasu, poprzedzający radiowy hejnał z Wieży Mariackiej o godz. 12 w południe. W 1949 zorganizował pokaz wahadła Foucaulta, wykładając zasadę obrotu Ziemi wokół słońca oraz własnej osi. Ta swoista prezentacja podczas Dni Krakowa przyczyniła się wymiernie do popularyzacji nauki o sferach niebieskich. Jego entuzjazm udzielał się szczególnie młodym miłośnikom badania kosmosu. W 1971 roku wspólnie z ambasadą Stanów Zjednoczonych urządził wystawę w Muzeum Geologicznym. Obiektem była przywieziona przez „Apollo 11” skała księżycowa. Tłumy przybyłe na wystawę rzekomo spowodowały ogromne utrudnienia w komunikacji miejskiej i władze miasta kazały zamknąć ekspozycję. Po cichu mówiono, że to flaga amerykańska jako emblemat kapitalistycznego państwa przyczyniła się do zamknięcia wystawy. Kordylewski zorganizował jednak pokaz dla członków Polskiego Towarzystwa Astronomicznego w Obserwatorium. Żeby móc podziwiać księżycowy kamień, do PTA zapisało się kilka tysięcy osób.

 

Z władzami, zarówno uczelni jak i państwowymi, Kordylewski prowadził specyficzną walkę podjazdową. Przejawiło się to wyraźnie w 1955 roku. Po śmierci profesora Tadeusza Banachewicza, mentora Kordylewskiego, został on pochowany na cmentarzu Rakowickim, ale Kazimierz Kordylewski miał inny pomysł na docenienie swojego mistrza. W porozumieniu z ojcami paulinami podjął inicjatywę ekshumacji Banachiewicza i powtórnego pochówku ciała na Skałce. Zaproszenia na uroczystość wydrukował w krztałcie krzyża, mimo że nie pozwolono na żadne religijne elementy. Stawić się za to musiał przed komisją UJ na rozprawie dyscyplinarnej, ale kary zawieszenia uniknął. Za to awans profesorski uzyskał dopiero w roku odejścia na emeryturę.

 

Odkrycie księżyców „Kordylewski A” oraz „Kordylewski B” jest cytowane w pracach naukowych na całym świecie. W Polsce zostało spopularyzowane 20 lat po zainteresowaniu się nim Zachodu. Obserwacje polskiego astronoma zostały potwierdzone przez amerykańskie orbitalne obserwatorium słoneczne oraz zdjęcia wykonane dzięki ekspedycjom „Apollo”. Wszędzie w pracach zachodnich naukowców obiekty podawane są wraz z nazwiskiem odkrywcy. W Polsce do niedawna nie było to stosowane. Dlatego pewnie o Kazimierzu Kordylewskim nie za dużo wiemy, a szkoda, bo był jednym z nielicznych astronomów-romantyków. Odszedł na swoją gwiazdę nagle, w 1981 roku. 

 

Bożena Jankowska


Zdjęcia z archiwum dr. Leszka Kordylewskiego, syna Profesora.

REKLAMA

2090656004 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

REKLAMA

2090656304 views

REKLAMA

2092452766 views

REKLAMA

2090656589 views

REKLAMA

2090656735 views

REKLAMA

2090656879 views