REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedOrędzie prezydenta: Wiele niewiadomych. Sceptyczne reakcje

Orędzie prezydenta: Wiele niewiadomych. Sceptyczne reakcje

-

Wtorkowe orędzie prezydenta przyjęto ze sceptycyzmem. Mieszkańcy rejonów skażonych ropą nie podzielają optymizmu Baracka Obamy. Republikanie ostro krytykują słowa prezydenta.

Osiem tygodni po katastrofie na platformie wiertniczej prezydent Barack Obama wygłosił we wtorek wieczorem z Gabinetu Owalnego orędzie do narodu. Padły mocne słowa brzmiące niemal jak deklaracje wojenne skierowane przeciwko BP, jednak wiele kwestii stoi nadal pod znakiem zapytania.

REKLAMA

W orędziu prezydent przedstawił „plan bitwy” z ropą „oblegającą” wybrzeża Zatoki Meksykańskiej. Dostało się zarówno lobbystom przemysłowym, skorumpowanym organom nadzorczym, zagranicznym dostawcom energii i konserwatywnym politykom.

Prezydent obiecał, że BP poniesie koszty wycieku ropy. Z tym, że dalej nie wiadomo, kto będzie zarządzał rachunkiem depozytowym, który ma założyć koncern BP, ani jaka wysoka kwota zostanie tam zdeponowana. W Białym Domu trwają  rozmowy w tej kwestii z przedstawicielami BP.

Co najmniej zdziwienie wzbudziło również oświadczenie prezydenta, że 90 proc. wycieku zostanie zatamowane do końca czerwca. Źródło tych danych pozostaje tajemnicą.

Prezydent nie stronił również od zapowiedzi gruntownych zmian w polityce energetycznej kraju, które ostro skrytykowali Republikanie. Oskarżyli Obamę o wykorzystanie wycieku do próby nałożenia podatku od energii na i tak dotkniętych kryzysem Amerykanów.

Senator Lamar Alexander z Tennessee, z ramienia Partii Republikańskiej stwierdził, że należy więcej uwagi poświęcić usuwaniu skutków wycieku i zatamowaniu go, gdyż reformie polityki energetycznej, która może poczekać. Jego zdaniem wprowadzenie podatku od energii sprawi, że inwestorzy będą szukać taniej energii za granicą.

Ari Fleischer, rzecznik prasowy Białego Domu przy George’u W. Bushu na kanale ABC oświadczył, że orędzie prezydenta 58 dni po katastrofie odbyło się co najmniej 50 dni za późno. Stwierdził, że „zabrakło twardego spojrzenia na rzeczywistość i szybkiej reakcji, a tego właśnie wymaga się od prezydenta”.

Obamie dostało się także od własnej Partii Demokratycznej, która oczekiwała bardziej wyrazistego planu działania.

Jednak zwolennicy prezydenta twierdzą, że udało mu się skutecznie wesprzeć Amerykanów dotkniętych bezpośrednio skutkami wycieku – sytuacja mieszkańców wybrzeży jest niemal katastrofalna. Brak dochodów z turystyki sprawia, że są oni pozbawieni środków do życia. 

 47-letni Mitch Jurisich, rybak z Luizjany stwierdził, że orędzie Obamy tak naprawdę będzie tylko gwoździem do trumny gospodarki w Luizjanie. Według rybaka, „bezczynność”, której prezydent zapowiedział, że nie będzie tolerował, to najmniejszy problem, bo tak naprawdę wiele dzieje się na wybrzeżu. – Podjęte działania są jednak bardzo chaotyczne, co minimalizuje korzyści z nich płynące – skarżył się rybak. Jurisich obawia się również, że nawet gdyby wykorzystać wszystkie aktywa BP to i tak nie pokryją one kosztów usuwania skutków katastrofy.

AS (MSNBC, ABC, AP)

REKLAMA

2090686178 views

REKLAMA

REKLAMA

2090686478 views

REKLAMA

2092482938 views

REKLAMA

2090686761 views

REKLAMA

2090686907 views

REKLAMA

2090687051 views