REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPublicystykaCo za dużo, to niezdrowo - (Korespondencja własna z Tel Awiwu)

Co za dużo, to niezdrowo – (Korespondencja własna z Tel Awiwu)

-

Już teraz nie ulega wątpliwości, że Izrael postawił w Gruzji na niewłaściwego konia. Izrael miał ambicje, może wybujałe, chciał odgrywać centralną rolę w Gruzji. Na oko wszystko wyglądało obiecująco. Prozachodni rząd, kilku ministrów Żydów, minister obrony były obywatel izraelski i państwo z bardzo dużym budżetem zbrojeniowym, zainteresowane izraelską nowoczesną bronią i technologią. Gruzja miała stać się prawdziwą Bonanzą dla Izraela. I rzeczywiście w ciągu ostatnich lat wartość izraelskiej broni dostarczonej Gruzji wyniosła prawie miliard dolarów, a izraelscy doradcy, weterani wojny libańskiej, od pewnego już czasu szkolili młodą armię gruzińską. Co najmniej już kilkunastu generałów rzuciło się na gruziński kęsek, a przedstawiciele izraelskiego wielkiego biznesu zaczęli zaliczać dziesiątki tysięcy kilometrów na trasie Tel Awiw – Tbilisi.

Teraz wszystko to zacznie się zmieniać. Rosja nie zna się na niuansach i wystosowała do Jerozolimy memorandum, które bardziej przypomina ultimatum: albo jesteście z nami, albo z Gruzją. Musicie wybrać. Z punktu widzenia najżywotniejszych interesów państwa żydowskiego wybór jest prosty: Stany Zjednoczone być może mogą lawirować i uprawiać własną politykę, ale Izrael nie może i nie powinien drażnić rosyjskiego niedźwiedzia. Nie tylko dlatego, że jest zły i warczy, ale również dlatego, że poparcie ze strony Rosji jest sprawą konieczną w politycznej i dyplomatycznej kampanii przeciwko Iranowi z bombą atomową. Istnieje też aspekt ściśle żydowski. W Rosji żyje jeszcze prawie milion Żydów i najmniejsza antyżydowska aluzja ze strony Kremla może natychmiast wskrzesić upiory przeszłości.

Mimo że Putin i Miedwiejew uchodzą za przyjaciół Żydów, a raczej żydowskich oligarchów, nic nie jest pewne. Nie wszyscy pamiętają, że 4 lata temu Putin miał kilka kontrowersyjnych wypowiedzi, w których skarżył się na przesadne wpływy syjonistyczne w Rosji. Nie ulega wątpliwości, że jeżeli sytuacja na Kaukazie i w Gruzji zaostrzy się, w wypowiedziach rosyjskich pojawią się nutki antyżydowskie i antyizraelskie.

Izrael z pewnym opóźnieniem zrozumiał dyskretne pogróżki Kremla i zaczął teraz wycofywać doradców wojskowych i przerwał dostawy broni ofensywnej, w tym czołgi Merkava, rakiety ziemia-ziemia Hermes i samoloty bezzałogowe. Gruzja cieszy się w Izraelu dużą popularnością i przyjaźnią. Również dlatego, że mieszka tu ponad 100 tys. Żydów gruzińskich utrzymujących bliski kontakt ze starą ojczyzną. Wielu gruzińskich prominentów z najwyższego szczebla kończyło izraelskie szkoły i uniwersytety. W czasie wojny w Libanie, 2 lata temu, prezydent Saakaszwili chciał przyjechać do Haify, żeby udzielić Izraelowi moralnego poparcia.

Wszystko to tłumaczy progruzińskie nastroje, ale było do przewidzenia, że co za dużo to niezdrowo i że zmasowane poparcie dla sympatycznego, ale krewkiego kierownicta gruzińskiego będzie poważnym błędem politycznym.
Izrael ciągnie za sobą długą historię bliskich stosunków z problematycznymi reżimami, poczynając od Ugandy Idi Amina po Chile z okresu generała Pinocheta. Oczywiście nie można porównać Gruzji z tamtymi państwami, ale błędna polityka jest skutkiem izraelskiego megalomaństwa i przekonanie, że małe państwo na Bliskim Wschodzie może prowadzić politykę o charakterze globalnym. W tym sensie wojna Rosji z Gruzją winna być pouczającą lekcją na przyszłość i uświadomić obiektywne ograniczenia sprowadzające Izrael do jego naturalnych rozmiarów.
Henryk Szafir

REKLAMA

2090614346 views

REKLAMA

REKLAMA

2090614646 views

REKLAMA

2092411106 views

REKLAMA

2090614929 views

REKLAMA

2090615075 views

REKLAMA

2090615219 views