Koszykarze Minnesota Timberwolves rozgromili u siebie broniących tytułu Denver Nuggets 115:70 w czwartkowym meczu o awans do finału Konferencji Zachodniej ligi NBA. W rywalizacji play-off jest teraz 3-3. Siódme, decydujące spotkanie odbędzie się w niedzielę na parkiecie mistrza.
W drugim meczu tej serii drużyna „Leśnych Wilków” nieoczekiwanie rozbiła na wyjeździe ekipę z Kolorado 106:80, obejmując prowadzenie 2-0. Trzy kolejne spotkania przegrała, ale teraz przerwała tę serię i doprowadziła do remisu, wygrywając różnicą aż 45 punktów, najwyższą w play-off NBA od 2015 roku, kiedy to Chicago Bulls zdobyło 54 pkt więcej od Milwaukee Bucks.
W spotkaniu w Target Center w Minneapolis gospodarze zdominowali rywali od samego początku. Już pierwszą kwartę wygrali 31:14, do przerwy prowadzili 59:40, a zakończyli mecz popisem defensywnym w czwartej odsłonie, wygranej 29:9 (w pewnym jej momencie mieli serię 24:0).
Liderem zwycięzców był Anthony Edwards, porównywany coraz częściej do Michaela Jordana, który zdobył 27 punktów, miał po cztery zbiórki i asysty oraz trzy przechwyty. Wspierali go niezwykle skuteczny tego dnia Jaden McDaniels – 21 pkt (8 celnych na 10 rzutów z gry), wracający do drużyny po nieobecności w poprzednim spotkaniu rozgrywający Mike Conley – 13 i pięć asyst, Karl-Anthony Towns – 10 pkt i 13 zbiórek oraz rezerwowy Naz Reid – 10 i 11 zbiórek. Najlepiej zbierającym spotkania był francuski środkowy Rudy Gobert, który wywalczył pod tablicami 14 piłek i dodał osiem punktów.
„Chłopaki po prostu wierzą w siebie. Myślę, że porażek w trzech poprzednich meczach byliśmy sami sobie winni” – powiedział Edwards.
Serbski lider gości, zdobywca tytułu MVP sezony zasadniczego, Nikola Jokic uzyskał tym razem 22 pkt, miał dziewięć zbiórek i tylko dwie asysty. Aaron Gordon zanotował 12 „oczek” i osiem zbiórek, a Jamal Murray – 10 pkt, przy zaledwie czterech celnych z 18 prób z gry. Tylko ta trójka uzyskała dwucyfrową zdobycz punktową wśród pokonanych.
Timberwolves mieli 46,5 proc. (40/86) skuteczność z gry i 37,5 proc. (15/40) z dystansu, Nuggets – odpowiednio – 30,2 (26/86) i 19,4 (7/36). Rezerwowi gospodarzy wygrali rywalizację punktową ze swoimi odpowiednikami 36:9.
„Dużo rozmawialiśmy przed meczem o odzyskaniu naszej przewagi, naszej śmiałości oraz o nieco bardziej swobodnej i prostszej grze. Po prostu czułem, że nie wykorzystaliśmy jeszcze wszystkich swoich możliwości po obu stronach boiska” – zaznaczył trener zwycięzców Chris Finch.
Koszykarze Denver doznali najwyższej w swojej historii porażki w fazie play-off NBA. Poprzednio było to 36 punktów różnicy. Rywalizację o zbiórki przegrali 43:62
„To mówi wiele o dzisiejszej grze i naszym podejściu” – skomentował trener Nuggets Michael Malone, który w ostatniej kwarcie zdjął z boiska Jokica i innych podstawowych graczy, oszczędzając ich na niedzielny mecz o wszystko na własnym parkiecie.
(PAP)