„Jeśli chodzi o reformę Wall Street, prezydent Obama dużo mówi, a mało robi”, opinię tę wyraził były gubernator stanu Nowy Jork, a obecnie komentator polityczny Eliot Spitzer.
W programie telewizyjnym Reutersa Fast Forward Spitzer powiedział, że niespełna 5 lat od czasu, gdy sektor finansowy sprowadził globalną ekonomię na krawędź przepaści, Obama nadal nie ma odwagi postąpić z największymi instytucjami finansowymi tak, jak na to zasługują.
„Wcale nie jestem przekonany, że ten prezydent faktycznie jest zwolennikiem reformy Wall Street. Wall Street udaje, że nowe przepisy ją dotknęły, lecz naprawdę nic się nie zmieniło”.
Spitzer podsumował wysiłki Obamy jako „okazjonalną krytykę”, bez żadnych konkretnych akcji ustawodawczych. „W momen-cie, kiedy należy popchnąć realizację struktury, która może zmienić system bankowy, prezydent staje po stronie Wall Street”.
Spitzer skrytykował również administrację Obamy za opozycję wobec „Volcker Rule”, kluczowej części ustawy finansowej, która miała ograniczyć ryzykowne inwestycje. Ponadto ma za złe administracji Obamy, że nie walczyła o przyznanie sędziom zezwolenia na zreformowanie systemu pożyczek hipotecznych w świetle upadku rynku nieruchomości. „Bez interwencji Białego Domu i Departamentu Skarbu Senat nie odrzuciłby ustawy, która miała szanse zmiany kursu trwającego do dziś kryzysu hipotecznego”, denerwował się Eliot Spitzer.
(HP – eg)
