Grupa republikańskich parlamentarzystów z centralnego i południowego Illinois chce odłączenia Chicago od Illinois. Odpowiednią rezolucję dotyczącą nadania miastu statusu 51. stanu zaproponował republikański poseł.
W opinii grupy republikańskich parlamentarzystów z centralnego i południowego Illinois interesy Chicago i reszty stanu są rozbieżne, tak w kwestiach ekonomicznych, społecznych, jak ideologicznych.
Jak stwierdzili zwolennicy odłączenia Chicago od stanu, na polu gospodarczym konkuruje ono z innymi wielkimi miastami, natomiast rejony środkowego i południowego Illinois rywalizują z podobnymi sobie obszarami w kraju, głównie rolniczymi. Wskazali też na różnice ideologiczne, zestawiając liberalne Chicago z konserwatywnymi wartościami, takimi jak swobodny dostęp do broni palnej czy ograniczenie aborcji.
W ubiegłym tygodniu, republikański poseł Brad Halbrook, z małej miejscowości Shelbyville w centralnym Illinois przedłożył na forum Izby Reprezentantów Illinois projekt rezolucji – skierowanej do Kongresu USA – w myśl której Chicago stałoby się 51. stanem kraju. Nie przypadkiem Halbrook wystąpił z rezolucją po wystąpieniu na forum Izby burmistrz elekt Chicago Lori Lightfoot, która apelowała o współpracę między miastem a ustawodawcami.
W zdominowanej przez demokratów legislaturze rezolucja nie ma szansy na zatwierdzenie. Ma znaczenie czysto symboliczne, ale jest wyrazem niezadowolenia republikanów z obszarów słabo zurbanizowanych w Illinois.
(ao)
fot.JASON SZENES/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama