Ewa Malcher
Liczba mieszkańców Illinois radykalnie spada, ponieważ rezydenci opuszczają nasz stan, kierując się głównie na południe i południowy zachód USA. Z sondażu "Chicago Tribune" wynika, że najczęstszym powodem poszukiwań nowego miejsca zamieszkania są wysokie podatki, impas budżetowy, wysoki wskaźnik przestępczości i bezrobocia oraz kapryśna aura.
Dane spisu powszechnego sugerują, że najwięcej osób ucieka z metropolii, gdzie po raz pierwszy od 1990 roku zanotowano spadek liczby ludności (dane z 2015 r. ).
Dla celów statystycznych mianem metropolii określa się miasto Chicago, jego bezpośrednie przedmieścia oraz odległe przedmieścia w Wisconsin i
Indianie. Z tego obszaru w 2015 r. wyprowadziły się 6263 osoby, co oznacza, że Chicago straciło największą liczbę rezydentów spośród dużych miast amerykańskich. Obecnie liczbę mieszkańców tego obszaru ocenia się na 9,5 mln osób.
Choć ogólna liczba mieszkańców metropolii spadła, to w niektórych powiatach populacja wzrosła; szczególnie w powiatach Will, Kane, McHenry i Kendall.
Tendencje spadkowe odnotowano na terenie całego stanu. Dane biura spisu ludności potwierdzają, że Illinois był jednym z siedmiu amerykańskich stanów, w których w 2015 r. więcej osób się wyprowadziło niż wprowadziło, czy przyszło na świat. Illinois zajęło po Wirginii Zach. drugie miejsce
pod względem spadku liczby ludności. Podczas gdy w 2014 r. populacja stanu obniżyła się o 7391 osób, to w roku ubiegłym liczba ta ulegała potrojeniu. Z Illinois wyjechały 22194 osoby.
Ostatni raz takie dane w Illinois odnotowano w 1988 roku. Demograf William Frey z Brookings Institution stwierdza, że większość opuszczających Illinois wyprowadziła się do słonecznych stanów na południu i południowym zachodzie USA. Najwięcej mieszkańców Illinois przyciągnął Teksas. Na następnych miejscach tej listy znalazły się Floryda, Indiana, Kalifornia i Arizona. (ak)
