Agnieszka Radwańska i Jerzy Janowicz wygrali w Perth z brytyjskimi tenisistami Heather Watson i Andym Murrayem 2:1 w meczu 2. kolejki grupy B Pucharu Hopmana, nieoficjalnych mistrzostw świata drużyn mieszanych. O zwycięstwie przesądził pojedynek mikstów.
O ile na początku pierwszego seta każdy z duetów wygrywał przy własnym podaniu, to od stanu 3:3 rozpoczęła się seria przełamań. Zapoczątkowali ją Radwańska i Janowicz. Zajmujący 43. miejsce w rankingu ATP łodzianin sporo biegał po korcie i starał się sięgnąć każdą piłkę, jakby chciał się zrehabilitować za wcześniejszą porażkę w singlu z szóstym na światowej liście Murrayem (2:6, 4:6). W ostatniej akcji siódmego gema stoczył efektowny pojedynek "jeden na jeden" z Watson, za wygranie którego został nagrodzony brawami przez kibiców oraz krakowiankę.
Rywale nie pozostali dłużni (pomogły im w tym błędy Polaków), ale jeszcze jednego "breaka" zanotowali biało-czerwoni, którzy po chwili zakończyli tę partię. W końcówce coraz częściej do głosu dochodziła Radwańska.
W drugiej odsłonie polscy zawodnicy byli wyraźnie rozluźnieni, a gra układała się po ich myśli (3:1). Co prawda rywale doprowadzili do wyrównania (3:3), ale decydujący fragment tej partii ponownie należał do biało-czerwonych.
Po spotkaniu triumfatorom dopisywał dobry humor, czego wyraz dali podczas pomeczowego wywiadu. Radwańska zapowiedziała, że w czwartek zadba o formę Janowicza, aplikując mu... 12-godzinny trening.
- Mamy cały dzień na ćwiczenie. Nauczę go paru rzeczy - zażartowała krakowianka. Łodzianin wówczas przyznał zaś z uśmiechem, że boi się swojej partnerki z drużyny.
Wcześniej piąta wśród tenisistek Polka pokonała 50. w tym zestawieniu Watson 6:3, 6:1. Oceniła, że jej gra wyglądała w tym spotkaniu znacznie lepiej niż podczas niedzielnego pojedynku z Australijką Casey Dellacquą, który był jej pierwszym meczem w sezonie.
- Uważam, że poszło mi znacznie lepiej. Te parę dni pomogło mi przyzwyczaić się do tutejszej pogody, kortu, piłek i całej reszty - podkreśliła.
W drugim środowym meczu broniący tytułu Francuzi zmierzą się z Australijczykami. Po dwóch kolejkach spotkań w grupie B biało-czerwoni będą jedyną drużyną z dwoma zwycięstwami na koncie. Udział w 27. edycji Pucharu Hopmana zainaugurowali wygraną z ekipą gospodarzy 3:0. Watson i Murray z kolei uporali się z "Trójkolorowymi" 2:1. Z tymi ostatnimi Radwańska i Janowicz zmierzą się w piątek.
Polska w nieoficjalnych MŚ par mieszanych zadebiutowała rok temu. Wówczas Radwańska i Grzegorz Panfil, który zastąpił kontuzjowanego Janowicza, dotarli do finału (1:2 z Francją). Brytyjczycy także czekają na pierwszy triumf w tej imprezie.
(PAP)
Reklama