Władze potwierdziły, że w nocy ze środy na czwartek nad północno-wschodnim Teksasem przeszły trzy tornada. Najbardziej ucierpiała kilkutysięczna miejscowość Granbury, oddalona o ok. 50 km od Fort Worth, gdzie znaleziono ciała wszystkich sześciu zabitych osób.
Przedstawiciel regionalnej policji Roger Deeds uprzedził, że bilans ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć, bo wciąż trwa akcja przeszukiwania domów na dotkniętych terenach.
Policja uznaje 14 osób za zaginione, a według służb ratunkowych około 100 odniosło obrażenia. Nie oszacowano jeszcze skali wyrządzonych szkód, wiatr uszkodził jednak wiele domów i powyrywał drzewa z korzeniami.
Sezon tornad w Stanach Zjednoczonych najczęściej zaczyna się późną zimą w stanach położonych nad Zatoką Meksykańską, a wraz ze wzrastającymi temperaturami wichury przesuwają się na północ. Sezon osiąga szczyt w maju i zazwyczaj kończy się przed początkiem lipca - przypomina agencja Reutera.
(PAP)