Restauracje protestują przeciw nowej definicji jazdy pod wpływem alkoholu
Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) zaleca zmniejszenie poziomu dopuszczalnej obecności alkoholu w organizmie kierowców z obecnych 0.8 do 0.5 promila. Organizacja zrzeszająca właścicieli restauracji protestuje.
Statystyki przeprowadzone w krajach, gdzie już obowiązują takie przepisy świadczą, że zmiana może przyczynić się do ograniczenia o 10 tys. liczby śmiertelnych wypadków w wyniku jazdy w stanie nietrzeźwym.
Ponadto planuje się zwiększenie kar za prowadzenie samochodu po spożyciu alkoholu. Rada zaleca szersze stosowanie technologii, w tym "wąchających" latarek, które wyczuwają zapach alkoholu i wzywa do przyspieszenia badań nad urządzeniami uniemożliwiającymi włączenie samochodu przez pijanego kierowcę.
Według NTSB, za 1/3 śmiertelnych wypadków drogowych i 170 tys. obrażeń odpowiedzialność ponoszą nietrzeźwi kierowcy. Związane z tym wydatki dochodzą do 66 mld dol. rocznie.
Przeciw rekomendacjom NTSB wystąpił American Beverage Institute. Organizacja zrzeszająca właścicieli restauracji i barów uznała ewentualne zaostrzenie przepisów za "kolejną próbę rozszerzenia definicji słowa "pijany" przez aktywistów z NTSB.
Dalsze ograniczanie spożycia alkoholu w praktyce oznacza spadek dochodów restauracji. ABI szacuje, że według zalecanych przez NTSB standardów kobieta o średniej wadze po jednym drinku osiągnie stan upojenia alkoholowego.
"Przesunięcie dopuszczalnego poziomu alkoholu w organizmie z 0.8 do 0.5 promila czyni kryminalistę z osoby całkowicie świadomej i odpowiedzialnej za własne postępowanie" – mówi rzecznik ABI Sarah Longwell. Dodaje, że zwiększanie kar za minimalne spożycie alkoholu nie będzie mieć żadnego wpływu na alkoholików, którzy prowadzą samochody nie myśląc o ilości spożytych napojów wyskokowych. Longwell podważa argument NTSB odnośnie liczby osób zabitych z powodu jazdy w stanie nietrzeźwym. Powołuje się na dane z 2011 roku, gdy tylko 1 proc. spośród 32 tys. śmiertelnych ofiar wypadków drogowych spowodowali pijani kierowcy.
Czy w najbliższym czasie dojdzie do zmian według zaleceń NTSB? Wątpliwe. Poprzednie próby zmniejszenia dopuszczalnej ilości alkoholu w organizmie kierowcy z 1 do 0.8 promila trwały ponad 20 lat.
(ABC – eg)