Występując w poniedziałek na wspólnej konferencji prasowej z Cameronem, Obama podkreślił, że "członkostwo Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej jest wyrazem jej wpływu i roli na świecie". Zastrzegając, że to sami Brytyjczycy muszą zdecydować w sprawie przyszłości Wielkiej Brytanii w UE, Obama wyraźnie poparł stanowisko zajmowane przez premiera Wielkiej Brytanii, by nie spieszyli się z tą decyzją. Cameron, poddawany coraz większej presji przez eurosceptyków we własnej Partii Konserwatywnej, obiecał Brytyjczykom, że wynegocjuje z Brukselą zmiany warunków członkostwa w UE, a następnie, do 2017 roku, zorganizuje referendum ws. przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii, zakładając, że konserwatyści zwyciężą w następnych wyborach w 2015 roku.
Cameron powtórzył w poniedziałek, że pytanie o referendum jest pytaniem hipotetycznym i "nie na jutro". Zapewnił, że zanim odbędzie się referendum, będzie nalegać na zmiany w UE i renegocjację relacji między Londynem a Unią.
Według sondażu YouGov opublikowanego 8 maja aż 46 proc. Brytyjczyków opowiada się za wystąpieniem kraju z UE, a 35 proc. chce pozostać w strukturach unijnych.
Z Waszyngtonu
Inga Czerny (PAP)