Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 18:28
Reklama KD Market

ME 2024 - Engel: na pewno zdobędziemy jakieś punkty

ME 2024 - Engel: na pewno zdobędziemy jakieś punkty
Nicola Zalewski zdobył w meczu z Turcją zwycięską bramkę fot. Piotr Nowak/EPA-EFE/Shutterstock

"Na pewno zdobędziemy jakieś punkty i jeśli nie uda się awansować z dwóch pierwszych miejsc, to pozostaje szansa, aby wyjść z trzeciej pozycji" - powiedział Jerzy Engel, oceniając piłkarską reprezentację Polski przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy.

Były selekcjoner kadry narodowej podkreśli, że zwycięstwa w dwóch ostatnich meczach z Ukrainą (3:1) i Turcją (2:1) należy ocenić bardzo wysoko.

"Naprawdę nie jest łatwo wygrać z Ukrainą czy Turcją. To byli bardzo solidni rywale, a nasza reprezentacja zgrała przeciwko nim bardzo skutecznie. To jest najważniejsze w futbolu, bo jeśli zespół znajduje sposób, aby pokonać przeciwnika, jest to bardzo budujące" – nie miał wątpliwości.

Engel chwalił biało-czerwonych za grę w obronie.

"Cały zespół świetnie się przesuwał i zagęszczał strefę, w której akurat znajdowała się piłka. Dlatego rywale, choć utrzymywali się dłużej przy piłce, nie bardzo mogli wypracować sobie okazji bramkowych. Oczywiście trzeba pochwalić obydwu bramkarzy, bo Łukasz Skorupski z Ukrainą i Wojciech Szczęsny z Turcją mieli kilka świetnych interwencji, ale w końcu od tego są" – stwierdził.

Szkoleniowca zachwycił występ Nicoli Zalewskiego, który z Turcją zdobył zwycięską bramkę.

"Takich piłkarzy najbardziej lubimy oglądać - zawodników, którzy potrafią dyblować i indywidualną akcją rozstrzygnąć mecz. To świadczy tylko o tym, że Zalewski w reprezentacji cały czas zalicza progres" – ocenił.

Dla większości obserwatorów odkryciem ostatnich meczów był Kacper Urbański. 19-letni pomocnik Bologny FC dwukrotnie wchodził z ławki rezerwowych i wnosił sporo jakości do gry zespołu.

"Kacper miał sporo szczęścia, bo to, że się dwa razy znalazł tak wcześnie na boisku, wynikało z kontuzji kolegów. Widać było, że bardzo dobrze czuje się w tym zespole, że potrafi wypracować okazję bramkową dla innych. Tak było, gdy popisał się znakomitym podaniem do Krzysztofa Piątka. Sam też miał sytuację sam na sam z bramkarzem, której jednak nie wykorzystał. Jest jeszcze młody, stawia pierwsze kroki na tym poziomie, więc trzeba się cieszyć, że w takich sytuacjach się znajduje" – podkreślił.

Wyjściowy skład na mecz z Turcją był taki sam jak w barażowym spotkaniu z Walią. Można więc było zakładać, że jest to jedenastka, jaka wybiegnie przeciwko Holendrom. Trener Michał Probierz przyznał jednak, że ma teraz więcej znaków zapytania, jeśli chodzi o wyjściowe ustawienie.

Zmiany mogą nastąpić w środku pola, gdyż Jakub Moder pokazał się z lepszej strony niż Jakub Piotrowski. Engel zwrócił jednak uwagę, że nie można zapominać też o Tarasie Romanczuku, który według niego świetnie spisał się przeciwko Ukrainie, a z Turcją nie mógł zagrać z powodu kontuzji.

"Mam nadzieje, że uraz nie jest na tyle poważny, żeby wykluczał jego występ w pierwszym meczu. Trener Probierz ma jednak wielu zawodników, z których może korzystać i to jest dobre. Każdy każdego może zastąpić" – zauważył.

W trakcie meczów z Ukrainą i Turcją kibiców najbardziej zmartwiły urazy, jakich doznało kilku zawodników. Arkadiusz Milik przez to stracił szansę występu na mistrzostwach Europy, a Karol Świderski, Robert Lewandowski, Paweł Dawidowicz i wspomniany Romanczuk walczą z czasem, aby odzyskać pełną sprawność.

"To rzeczywiście musi martwić selekcjonera, bo rzadko się zdarza, żeby tak wielu piłkarzy złapało tyle najróżniejszych urazów. To nie były kontuzje odniesione po walce z przeciwnikiem, ale mięśniowe, albo powstałe z przypadkowego powodu, jak w przypadku Świderskiego. Nie ma nic gorszego przed takim turniejem jak zawodnicy, którzy nie są w pełnej dyspozycji fizycznej. Teraz najważniejsze jest, aby ich dobrze wyleczyć i żeby wszyscy byli gotowi do gry" – podkreślił Engel.

Pomimo bardzo trudnych rywali w grupie były selekcjoner z optymizmem ocenia szanse biało-czerwonych podczas zbliżających się mistrzostw Europy.

"Nam się gra lepiej z mocniejszymi zespołami, bo lepiej czujemy się, gdy nie musimy prowadzić gry, ale gdy kontratakujemy. Tak było od lat i to nasze DNA pozostało do dzisiaj. Na pewno zdobędziemy jakieś punkty i jeśli nie uda się awansować z dwóch pierwszych miejsc, to pozostaje szansa, aby wyjść z trzeciej pozycji. Nasi piłkarze pokazali, że w trudnych momentach potrafili wyprowadzać skuteczne akcje i to napawa optymizmem" – podsumował.

(PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama