Artur Sobiech uważa, że ośrodek w Hanowerze, z którego w czasie Euro 2024 będą korzystać polscy piłkarze, to obiekt na wysokim poziomie, ze świetnie przygotowanymi boiskami. "I co ważne nie jest daleko do miast, gdzie będziemy grać mecze" - przyznał były zawodnik Hannover 96.
Sobiech spędził sześć lat w tym niemieckim klubie, więc świetnie zna Akademię H96. Na tej podstawie pozytywnie ocenił decyzję sztabu polskiej reprezentacji, który wybrał ten ośrodek na bazę pobytową biało-czerwonych podczas ME.
"Poznałem doskonale ten ośrodek, klub, miasto i ludzi tam mieszkających. Nawet hotel, w którym będzie przebywać reprezentacja, też doskonale znam, bowiem, gdy przychodziłem do Hannoveru 96, to mieszkałem w nim przez pierwszy tydzień. Naszym piłkarzom niczego nie zabraknie" – powiedział Sobiech.
Trener Michał Probierz przed wyborem bazy kontaktował się z byłym opiekunem biało-czerwonych Adamem Nawałką. Jak żartobliwie przyznał piłkarz, obecny trener reprezentacji z nim już nie konsultował swojej decyzji.
"Selekcjoner był osobiście w Hanowerze, wszystko obejrzał i miał swoją wiedzę. Musimy też pamiętać, że na Euro zakwalifikowaliśmy się jako jedna z ostatnich reprezentacji, więc pewnie wybór ośrodków był nieco ograniczony. Natomiast mogę się tylko domyślać, co pomogło trenerowi w podjęciu tej decyzji. Myślę, że przede wszystkim zadecydowała wysoka jakość obiektu, boisk, a także logistyka. Położenie Hanoweru pewnie też miało znaczenie. Gramy mecze w Hamburgu, Berlinie i Dortmundzie, a do każdego z tych miast można w miarę szybko dojechać. To dwie-trzy godziny autem, pociągiem jeszcze szybciej" – tłumaczył.
Sobiech, będąc piłkarzem Hannoveru 96 wielokrotnie miał okazję odwiedzić ośrodek klubowej akademii.
"Nie jest to ścisłe centrum, jest położony tak trochę na uboczu miasta. Z hotelu do ośrodka to zaledwie kilka kilometrów, 10 minut drogi autokarem. Co do samego ośrodka, to są tam m.in. cztery pełnowymiarowe boiska, przy jednym z nich są trybuny na ok. 2,5 tys. miejsc. Swoje mecze rozgrywają tam rezerwy Hannoveru 96, które właśnie awansowały do 3. Bundesligi oraz drużyny młodzieżowe. Z kolei pierwszy zespół gra tam mecze kontrolne, natomiast trenuje na boiskach, które zlokalizowane są przy głównym stadionie" – tłumaczył Sobiech.
Ośrodek akademii został oddany do użytku w 2016 roku.
"Pamiętam, że cała nasza drużyna uczestniczyła w uroczystym otwarciu. Wcześniej też były tam boiska treningowe, ale potem nastąpiła modernizacja, a właściwie rozbudowa całego obiektu. Powstał internat, gabinety odnowy, dołożono kilka boisk" – wyliczył.
Sobiech nie ukrywa, że Hanower okazał się dla niego też dobrym miejscem do życia.
"Miasto jest niezwykle przyjazne, ładne. Życie towarzyskie czy rekreacyjne toczy się wokół jeziora Maschsee, które jest położone blisko i centrum, i stadionu. Są tam piękne tereny sportowe, organizowane są imprezy kulturalne. Wokół jeziora znajduje się też wiele kawiarni, restauracji" – opowiadał.
Jak dodał, w Hanowerze mieszka spora grupa Polaków, dla których przyjazd biało-czerwonych to będzie duże wydarzenie.
"Myślę, że jeśli reprezentacja zrobi otwarty trening dla kibiców, to na pewno Polacy z Hanoweru tu się pojawią. Mają nawet swój klub – SC Polonia Hannover Fussaball" – podkreślił.
13-krotny reprezentant Polski nie ukrywa, że piłka nożna to zdecydowanie sport numer jeden w Hanowerze.
"Wszystko tu się kręci wokół futbolu. Akurat miałem to szczęście, że grałem w najlepszych czasach dla Hannoveru. Dobrze spisywaliśmy się w Bundeslidze, dwukrotnie zagraliśmy w Lidze Europy. Dzień meczowy to było święto, na każdym spotkaniu był komplet – 49 tysięcy kibiców. Nie ukrywam też, że to były najlepsze lata w mojej karierze" – podsumował Sobiech.
33-letni napastnik przez ostatnie pół roku przechodził rehabilitację po poważnej kontuzji kolana i nie wystąpił w rundzie wiosennej ekstraklasy. Po zakończeniu sezonu Lech poinformował, że nie przedłuży wygasającego w czerwcu kontraktu.
(PAP)