Ewa Swoboda została w Rzymie wicemistrzynią Europy w biegu na 100 m. "Medal na 100 metrów waży więcej niż te na 60 m z hali " - powiedziała wzruszona sprinterka, która sukces zadedykowała swoim rodzicom. Zwyciężyła Brytyjka Dina Asher-Smith czasem 10,99 i powtórzyła sukces z ME w Berlinie w 2018 roku.
Swoboda i Dosso uzyskały wynik 11,03, a decydujące okazały się cztery tysięczne sekundy, o które szybsza była Polka.
Tuż za podium uplasowała się Patrizia van der Weken z Luksemburga - 11,04. Piąta była broniąca tytułu Niemka Gina Lueckenkemper - 11,07.
"Gdy zobaczyłam przy moim nazwisku dwójkę na tablicy wyników, to prawie zemdlałam. Zaczęło mi się kręcić w głowie. Wszystkie emocje poszły z dołu do góry" - relacjonowała przebieg wypadków za metą polska sprinterka.
Zawodniczka z Żor dodała, że zaczyna się przyzwyczajać do tytułów wicemistrzyni, bo wiosną była druga w halowych mistrzostwach świata w biegu na 60 m.
"Mimo wszystko, co dzieje się tu, tam czy sram, to umiem w 100 procentach skupić się na sporcie i... udało się" - powiedziała i uśmiechnęła się szeroko.
Przyznał, że nie wie jeszcze, jak ten medal smakuje, ale powie jutro, gdy będzie go miała w rękach.
"Już teraz dociera jednak do mnie, że medal na 100 metrów waży więcej niż te na 60 m. Uświadamiacie mi to" - mówiła dziennikarzom wzruszona i nie kryła łez szczęścia.
"Już nieważne, ile ten medal będzie jutro ważył, gdy go zawieszę na szyi, ale ważne, że jest mój i że właśnie teraz, dzięki wam to do mnie wszystko dochodzi" - powiedziała Swoboda.
Podsumowała, że jest "naprawdę bardzo szczęśliwa, bo to jej pierwszy seniorski medal na 100 m".
"Dedykuję go moim rodzicom, bo oni we mnie zawsze wierzyli i mnie wspierali. Ten medal znajdzie miejsce w domu koło Barbie i wszystkich innych medali. Moi rodzice mają komodę z moimi wszystkimi medalami i one się tam ładnie prezentują. Na pewno jest już dla niego miejsce gotowe" - zakończyła.
(PAP)