Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 12:26
Reklama KD Market
Reklama

Formuła 1 - Verstappen wygrał GP Kanady, 60. zwycięstwo Holendra

Formuła 1 - Verstappen wygrał GP Kanady, 60. zwycięstwo Holendra
Max Verstappen odniósł 60 zwycięstwo w karierze fot. Shawn Thew/EPA-EFE/Shutterstock

Obrońca tytułu i lider klasyfikacji generalnej Max Verstappen z Red Bulla wygrał w Montrealu wyścig o Grand Prix Kanady, dziewiątą rundą mistrzostw świata Formuły 1. To 60. zwycięstwo Holendra w karierze.

Drugie miejsce zajął Brytyjczyk Lando Norris z McLarena, a trzecie jego rodak George Russell z Mercedesa. Tuż za nim linię mety minął siedmiokrotny mistrz świata Brytyjczyk Lewis Hamilton.

Wyścig miał emocjonujący przebieg, m.in. z powodu padającego deszczu, który sprawiał kierowcom spore problemy. Do mety nie dojechało pięciu zawodników, w tym obaj z teamu Ferrari Monakijczyk Charles Leclerc i Hiszpan Carlos Sainz Jr.

Na starcie nie wydarzyło się nic ciekawego, choć zaczął padać deszcz i tor był bardzo śliski. Prowadzenie utrzymał triumfator rywalizacji o pole position Russell, za nim jechał Verstappen. Obaj, jak większość kierowców, założyli opony przejściowe licząc na to, że deszcz szybko przestanie padać. Ale tym razem aura zawiodła mistrza świata, padało coraz mocniej, a na torze "rządzili" dwaj kierowcy ekipy Haas Niemiec Nico Huelkenberg i Duńczyk Kevin Magnussen.

Tylko oni z całej stawki mieli na kołach "deszczówki" i przez kilka okrążeń byli najszybsi. Magnussen w pewnym momencie był już nawet czwarty, ale gdy tor wysechł, sytuacja wróciła do normy. Ostatecznie obaj dojechali do mety, zajmując 11. i 12. pozycję.

Już po kilku okrążeniach zaczęły się problemy kierowców Ferrari. Leclerc na ósmym okrążeniu zgłosił problemy z silnikiem, ale początkowo zespół je zignorował. Później okazało się, że jednostka napędowa straciła moc i team wycofał Monakijczyka z rywalizacji.

Na 21. okrążeniu Norris, który zdecydowanie przyspieszył, wyprzedził Verstappena, a po chwili Russella i wyszedł na prowadzenie. Jego przewaga nad mistrzem świata, który wyprzedził Russella rosła w oczach. Po trzech okrążeniach Brytyjczyk miał już 10 s nad Verstappenem.

Po kilku kolejnych okrążeniach, gdy pojawiło się słońce, doszło do wypadku Logana Sargeanta z Williamsa. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, Verstappen i Russell zjechali na zmianę opon, na torze został Norris. To był błąd. Brytyjczyk także miał opony już podniszczone, było wiadomo, że będzie musiał je zmienić. I choć zjechał do serwisu mając ponad 20 s przewagi nad Verstappenem, to na tor wrócił jako trzeci.

Prowadził mistrz świata, drugi Russell miał do niego 2,5 s straty, trzeci Norris tracił prawie cztery sekundy. Na półmetku, po 35 okrążeniach, ponownie na krótko zaczął padać deszcz, ale sytuacja w czołówce nie uległa zmianie. Tylko Leclerc definitywnie zakończył swoją kanadyjską przygodę i się wycofał.

Później, gdy słońce prawie całkowicie wysuszyło tor, większość zawodników założyła tzw. slicki. Verstappen z nowymi oponami wrócił na tor jako drugi, ale gdy to samo uczynił Norris, Holender ponownie objął prowadzenie.

Do końca wyścigu na tor jeszcze raz wyjechał samochód bezpieczeństwa, po kraksie Sainza z Tajem Alexandrem Albonem z Williamsa. Po restarcie Verstappen utrzymał prowadzenie, drugi jechał Norris, a walkę o trzecie miejsce na podium stoczyli Russell i Hamilton z Mercedesa.

W klasyfikacji generalnej MŚ wyraźnie prowadzi walczący o czwarty w karierze i rzędu tytuł mistrza świata Verstappen, który 194 pkt. Drugi jest Leclerc - 138, a trzeci Norris - 131.

Następną, 10. rundą mistrzostw świata F1 będzie 23 czerwca Grand Prix Hiszpanii.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama