Coprenicus Center, w myśl zasady, że nazwa zobowiązuje, po raz trzeci w tym roku był miejscem, gdzie czczono 550 urodziny Mikołaja Kopernika. W lutym odbyła się światowa inauguracja projektu „Z Kopernikiem przez świat”. Miesiąc później został tam zainaugurowany Rok Kopernikański, a w minioną niedzielę odbył się koncert „Paderewski dla Kopernika”. Kwartet Kameralny Paderewski Symphony Orchestra, pianistka Marianna Humetska i Zespół Pieśni i Tańca „Sokołowianie” stworzyli w niedzielę, 7 maja widowisko, które powinno zostać w pamięci na długo.
Niedzielny koncert wpisał się z jednej strony w kalendarz imprez majowych związanych z obchodami rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja, z drugiej zaś był kolejną okazją do świętowania Roku Kopernikańskiego, upamiętniającego 550 urodziny wielkiego polskiego astronoma.
„Paderewski dla Kopernika” jest premierowym koncertem ze specjalnie na tę okazję przygotowanym programem składającym się z popularnych tańców z „Albumu Tatrzańskie” op. 9 Ignacego Jana Paderewskiego oraz „Fantazji Polskiej” gis-moll op 19 tego samego kompozytora, w oprawie choreograficznej podhalańskich układów tanecznych, z góralskimi kostiumami i polskimi strojami narodowymi.
W pierwszej części koncertu dominowały góralskie klimaty, został bowiem zaprezentowany „Album Tatrzańskie” op. 9 w wykonaniu pochodzącej ze Lwowa pianistki Marianny Humetskiej, kwartetu kameralnego z wiolonczelistką Lilianną Zofią Wośko. Później przyszła pora na mazura i krakowiaka w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca „Sokołowianie”. Powstał on 20 lat temu w Sokołowie Podlaskim. Początkowo nikt nie chciał przychodzić na próby, teraz liczy 160 osób w wieku od 4 do 65 lat i jest chlubą miasta.
„Sokołowianie” podjęli się tanecznego zilustrowania muzyki symfonicznej Paderewskiego, prawdopodobnie jako jedyni do tej pory i zademonstrowali to po raz pierwszy w Chicago.
Paderewski swoją „Fantazję Polską” zadedykował księżnej Rachel de Brancovan, którą darzył skrytym uczuciem, stąd jej romantyczna emocjonalność. Ekspresja miesza się z łagodnym liryzmem. Są w niej też tematy nawiązujące do polskiej muzyki ludowej, jak mazur i krakowiak. I w takiej kolejności zostały te tańce zaprezentowane polonijnej publiczności. Piękne powabne suknie pań i surduty panów dodawały dostojnemu mazurowi szczególnego uroku, zaś żywiołowość krakowiaka „rozbujała” widownię.
Ta ostatnia nie dostała wytchnienia również wtedy, kiedy wspólnie z Anną Marią Maliszewską przy akompaniamencie Kazimierza Soszki na fortepianie i Aleksandry Gawłowskiej na klarnecie śpiewała „Laurę i Filona” oraz „Dwa serduszka cztery oczy”.
W finałowej części niedzielnego koncertu „Sokołowianie” w łowickich strojach zaprezentowali romantycznego kujawiaka i żywiołowego oberka. Po ich zakończeniu była owacja na stojąco i po raz kolejny wykonany na bis oberek. A po koncercie niekończące się rozmowy z widzami, komplementy i życzenia, ponownego spotkania w Chicago.
Dariusz Cisowski[email protected]