Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 3 października 2024 18:21
Reklama KD Market

Turniej ATP w Indian Wells - awans Hurkacza. Porażka Fręch z Jabeur

Turniej ATP w Indian Wells - awans Hurkacza. Porażka Fręch z Jabeur
Hubert Hurkacz pewnie awansował do trzeciej rundy Indian Wells fot. Joel Carret/EPA-EFE/Shutterstock

Hubert Hurkacz pokonał Australijczyka Alexeia Popyrina 6:3, 6:3 i awansował do trzeciej rundy (1/16 finału) tenisowego turnieju ATP 1000 na twardych kortach w kalifornijskim Indian Wells. Jego kolejnym rywalem będzie Amerykanin Tommy Paul. Nie powiodło się natomiast Magdalenie Fręch, która przegrała z rozstawioną z "czwórką" tunezyjską tenisistką Ons Jabeur 6:4, 4:6, 1:6. 

26-letni wrocławianin do wygrania premierowego w tym roku singlowego meczu w "tenisowym raju", jak określana jest impreza w Kalifornii, potrzebował jednego przełamania podania rywala w pierwszym secie, dwóch w drugim i 74 minut gry.

Rozstawiony z numerem dziewięć Polak dyktował warunki na korcie, lepiej serwował - posłał dziewięć asów i w decydujących fragmentach pierwszej partii oraz na początku drugiej zanotował serię pięciu wygranych gemów, co pozwoliło mu kontrolować przebieg spotkania.

Z plasującym się 90 lokat niżej w światowym rankingu dwa lata młodszym tenisistą z Sydney w Indian Wells Hurkacz spotkał się już dwa lata temu i także pewnie wygrał w dwóch setach.

Kolejnym rywalem Polaka, który na otwarcie miał tzw. wolny los, będzie w poniedziałek Tommy Paul. Skala trudności będzie sporo większa, gdyż amerykański rówieśnik zajmuje 19. lokatę w klasyfikacji ATP, zrobił w ostatnich miesiącach spory postęp, był w półfinale tegorocznego Australian Open, a przygotowując się bezpośrednio do dwóch prestiżowych wiosennych zawodów w USA ,dotarł do finału w Acapulco.

Łączy go z Polakiem również fakt, że w sobotę udział w turnieju w Indian Wells także zaczął od wygranej 6:3, 6:3 - z Niemcem Janem-Lennardem Struffem.

Hurkacz z Paulem w oficjalnych statystykach mają zapisaną tylko jedną potyczką - w 2021 roku w paryskiej hali Bercy Polak zwyciężył w dwóch zaciętych setach. W pandemicznym 2020 roku zmierzyli się jednak też dwukrotnie w turniejach towarzyskich w USA i również górą dwa razy był podopieczny amerykańskiego trenera Craiga Boyntona.

W Indian Wells Hurkacz uczestniczy równolegle w rywalizacji deblowej. W parze z Bułgarem Grigorem Dimitrowem w 1/8 finału zmierzą się z Rohanem Bopanną z Indii i Australijczykiem Matthew Ebdenem.

Zajmująca 106. lokatę w światowym rankingu 25-letnia łodzianka wcześniej odpadła w decydującej rundzie eliminacji, ale dostała się do głównej drabinki jako tzw. szczęśliwa przegrana, zajmując jedno z miejsc zwolnionych przez tenisistki, które wycofały się w ostatniej chwili.

W pierwszej rundzie trafiła na 78. na liście WTA Belgijkę Marynę Zanevską i zwyciężyła w trzech setach po prawie dwuipółgodzinnej batalii. W kolejnym etapie poprzeczka powędrowała zdecydowanie w górę, gdyż na Polkę czekała czwarta w klasyfikacji tenisistek Jabeur.

Tunezyjka wróciła na kort po prawie dwumiesięcznej przerwie z powodu kłopotów zdrowotnych i zabiegu, jakiemu się poddała po odpadnięciu w 2. rundzie wielkoszlemowego Australian Open.

Brak ogrania, rytmu meczowego był widoczny w jej postawie, popełniała sporo niewymuszonych błędów, ale w miarę upływu czasu przejmowała inicjatywę i kontrolę nad przebiegiem meczu.

"Bardzo chciałam już wrócić do gry, tęskniłam za kortem, za rywalizacją. Próbowałam się przygotować najlepiej jak to możliwe do Indian Wells i Miami, ale na pewno nie jestem w optymalnej formie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie" - przyznała w rozmowie tuż po zakończeniu pojedynku z Fręch.

Polce na pocieszenie pozostaje fakt, że po raz pierwszy w karierze wygrała seta z tenisistką z TOP10 i zainkasuje prawie 31 tysięcy dolarów premii. Druga runda w Kalifornii to jednak za mało, by wrócić do czołowej setki kobiecego touru.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama