70-lecia Wisły Garfield było okazją nie tylko do uroczystego bankietu z udziałem znamienitych gości z Polski, również do sprawdzianu umiejętności piłkarzy polskiego pochodzenia z roczników 2007/2008, mieszkających w USA i deklarujących chęć grania dla reprezentacji biało-czerwonych.
Zgrupowanie trwało dwa dni i wzięło w nim udział 25 piłkarzy. Większość wyselekcjonowana przez Tomasza Drążka i Piotra Sala – skautów pracujących dla Polskiego Związku Piłki Nożnej, przyjechała z aglomeracji chicagowskiej i nowojorskiej, ale też byli przedstawiciele Las Vegas, Florydy i Kansas City, którzy zgłosili się sami. W sobotę odbyły się dwa treningi, w niedzielę zaś rozegrano mecz w mieszanych składach. Wszystko odbywało się pod okiem trenerów kadry narodowej U-15 Bartłomieja Zalewskiego i Rafała Lasockiego. Piłkarska młodzież czuła też wzrok kierowany na nich przez selekcjonera polskiej reprezentacji Czesława Michniewicza, prezesa PZPN Cezarego Kuleszę i byłego reprezentanta Polski Sebastiana Milę.
– Cieszymy się, że to zgrupowanie w końcu doszło do skutku – mówi Tomasz Drążek. – W 2018 roku na przeszkodzie stanęły mistrzostwa świata. Potem pandemia zaczęła dyktować swoje ograniczenia, a rok temu delegacja z Polski miała problemy z przekroczeniem amerykańskiej granicy. Na szczęście w miniony weekend nie było już żadnych przeszkód. Termin wprawdzie nie był idealny, bo niektórzy z powołanych chłopców brali udział w klubowych turniejach, ale wszyscy ci, którzy przyjechali, udowodnili, że priorytetem dla nich jest gra w polskiej reprezentacji i z pewnością nie żałują podjętej decyzji – dodaje właściciel i trener piłkarskiej akademii HDS Eagles.
Drążek podkreśla profesjonalne przygotowanie delegacji PZPN, która zapewniła piłkarzom nie tylko komfortowe warunki pobytu, zadbała również, by każdy wyjechał z Garfield z jak najmilszymi wrażeniami i wspomnieniami,
– Mieliśmy do dyspozycji całe piętro w pełni wyposażonego hotelu z restauracją serwującą smaczne posiłki na miejscu. Wszyscy otrzymali komplet strojów reprezentacyjnych z orzełkiem na koszulce, szaliki z napisem “Gramy dla Polski”, pamiątki i zwrot kosztów przejazdu. Piłkarze byli zauroczeni selekcjonerem Michniewiczem, który z każdym porozmawiał, zrobił sobie zdjęcie, zachęcał, by nie ustawać w realizacji reprezentacyjnych marzeń – dzieli się wrażeniami Drążek.
Jego zdaniem szkoleniowcy z Polski byli zaskoczeni umiejętnościami polonijnych piłkarzy i z całą pewnością kilku z nich znalazło się na ich radarze.
Największe wrażenie zrobił Dominik Baczewski, który został MVP zgrupowania. Jego ojciec Dariusz z powodzeniem grał przed laty w zespole Loyola University. Teraz on chce iść jego śladem. Mimo że jest młodszy od swoich kolegów i nie dysponuje takimi warunkami fizycznymi jak oni, przewyższał ich znakomitą techniką, przeglądem sytuacji, pomysłem na grę. Nic dziwnego, że zarzucili na niego sieci skauci występującego w MLS Sportingu, którzy namówili go do zamiany Chicago Fire na Kansas City. Za zdobycie MVP otrzymał koszulkę reprezentacji Polski z podpisem Roberta Lewandowskiego, nie kryjąc dumy i satysfakcji. Tak jak i wszyscy pozostali z klubów aglomeracji chicagowskiej: Patryk Łoś (Fire Chicago), Nick Mitręga (Fire Chicago), Dominik Firs (Sockers), Kamil Kowalczyk (FC United), Sebastian Dąbrowski (FC United), Mateusz Drążek (HDS Eagles), Nicholas Tekiela (HDS Eagles), Mateusz Szklarz (Cadence).
Ponieważ zgrupowanie w Garfield pokazało, że w USA jest duży potencjał piłkarskiej młodzieży mającej polskie paszporty, szef szkolenia PZPN Maciej Mateńko chce, by projekt ten był kontynuowany co roku nie tylko dla chłopców również dla dziewcząt. W tym celu do Chicago przebył szef skautingu zagranicznego PZPN Maciej Chorążyk. W planie jego wizyty jest zapoznanie się z ośrodkiem Związku Narodowego Polskiego w Yorkville. Jeżeli będzie on spełniał warunki, to nie jest wykluczone, że właśnie tam zostanie zorganizowany kolejny camp.
Dariusz Cisowski
