- fot. Nad Chicago po raz kolejny dotarła fala gwałtownych burz
Mieszkańcy metropolii Chicago po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku dni sprzątają po nawałnicach jakie przeszły przez północno-wschodnią część stanu Illinois w środę po południu. Wczorajsze burze, którym towarzyszył porywisty wiatr i obfite opady deszczu wyrządziły w regionie duże szkody.
Bez pradu w czwartek rano wciąż było około 90 tysięcy klientów firmy ComEd. W środę wieczorem elektryczności nie miało w sumie 230 tysięcy domów. W regionie uszkodzonych zostało wiele budynków, wiatr dochodzący w porywach do 80 mil na godzinę połamał konary drzew i zerwał sieć elektryczną.
Doszło także do lokalnych podtopień. Dopiero w czwartek nad ranem przywrócony został ruch na autostradzie Stevenson, gdzie w okolicach zjazdu na Pulaski Road, woda zalała jezdnię. W środę wieczorem przez kilka godzin nieprzejezdna była także autostrada Eisenhower.
Sparaliżowany był także ruch na chicagowskich lotniskach: na Midway opóźnienia wynosiły około dwóch godzin, na O’Hare odwołanych zostało blisko 500 lotów. Chwilowo wstrzymany został ruch pociągów Metry. Do godziny 19.00 obowiązywało ostrzeżenie przed tornadami. Nie odnotowano jednak niegdzie uderzenia tromby powietrznej.
MNP (inf.wł)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone
