Polskie piłkarki ręczne wygrały w hiszpańskim Granollers ze Słowenią 27:26 (12:13) w meczu grupy I rundy zasadniczej mistrzostw świata. Biało-czerwone już wcześniej straciły szanse na awans do ćwierćfinału, który zapewniły już sobie Francuzki i Rosjanki.
Polska wygrała, pomimo 13-minutowego przestoju bez gola w pierwszej połowie. Na wyróżnienie zasłużyły zdobywczyni sześciu bramek Dagmara Nocuń, uznana najlepszą zawodniczką spotkania (MVP), kapitan drużyny Monika Kobylińska i rozgrywająca dwusetny mecz w drużynie narodowej Kinga Achruk. Wiele też pomogły znakomite interwencje bramkarki Adrianny Płaczek, dawną skuteczność odnalazła Romana Roszak - pięć trafień.
Początkowo obie drużyny grały seriami. Najpierw biało-czerwone prowadziły 4:1, rywalki wyrównały na 4:4, a w 16. minucie podopieczne norweskiego szkoleniowca Arne Senstada znów wygrywały 9:5. I właśnie wtedy coś dziwnego stało się z polską drużyną. Na następną bramkę czekała aż 13 minut, gdy Słowenki prowadziły 12:9. Skuteczna była ich bramkarka Amra Pandzic, ale miała ułatwione zadanie, bo rzuty Polek były mało skuteczne.
W końcówce pierwszej połowy Polki wreszcie się pozbierały i zmniejszyły straty do 12:13, a zaraz po przerwie wyrównały. W 40. min, gdy dwie Słowenki przebywały na karze, biało-czerwone uzyskały trzybramkowe prowadzenie (18:15). Oba zespoły zaczęły grać gol za gol, szybko na przemian zmieniając wynik. W 53. min było jeszcze 25:21 dla biało-czerwonych, ale wtedy rywalki zaczęły jeszcze agresywniej grać w obronie i mozolnie zmniejszały różnicę.
Dwie minuty przed końcem Achruk doprowadziła do stanu 27:24 i wraz z koleżankami dowiozła korzystny rezultat do ostatniej syreny.
W ostatnim spotkaniu grupy I biało-czerwone zmierzą się w poniedziałek z Czarnogórą (godz. 15.30).
Z czterech sześciozespołowych grup z rundy zasadniczej do fazy pucharowej awansują po dwie najlepsze reprezentacje.
Od ćwierćfinałów (14 i 15 grudnia) mecze odbywać się będą w Granollers. Półfinały zaplanowano na 17 grudnia, a finał na 19 grudnia o godz. 17.30. Trzy godziny wcześniej rozpocznie się pojedynek o brązowy medal.
Tytułu broni Holandia, która przed dwoma laty w Japonii pokonała w meczu o złoto Hiszpanię 30:29. W spotkaniu o brązowy medal Rosja okazała się wtedy lepsza od Norwegii 33:28.
(PAP)