Tym razem Świderski jest jedynym przedstawicielem ligi MLS, który otrzymał powołanie od selekcjonera Michała Probierza. We wrześniu w kadrze byli także Bartosz Slisz i Mateusz Bogusz.
"Szkoda, że ich nie ma, bo razem biegamy po boiskach w Ameryce, ale mam nadzieję, że dzięki dobrzej grze, znowu zapracują na powołanie" - przyznał zawodnik Charlotte FC, który tym razem nie ma problemów z bagażem.
"Fajnie jest mieć bagaż od początku zgrupowania, ale tym razem byłem przygotowany i do podręcznego włożyłem obuwie sportowe" - dodał.
27-letni napastnik podkreślił, że ze względu na klasę i atrakcyjność rywala szykuje się bardzo ciekawe spotkanie.
"Mamy swój plan na ten mecz. Będziemy chcieli grać ofensywnie, utrzymywać się przy piłce. Bardzo ciekawy mecz przed nami" - ocenił.
Jak dodał, dla niego sobotnia potyczka będzie miała szczególnie znaczenie, bo od małego był fanem Cristiano Ronaldo.
"Od dziecka byłem +team Ronaldo+. Cieszę się, że pod koniec jego kariery będę miał okazję zobaczyć go z bliska, a może nawet uda się razem zagrać na boisku. To na pewno wielkie przeżycie dla mnie, ale to się nie liczy. Najważniejsze, żeby wynik był korzystny dla nas" - wskazał 35-krotny reprezentant kraju, który w narodowych barwach zdobył dotychczas 11 goli.
Po rezygnacji z gry w kadrze kilku starszych kolegów Świderski należy do jednych bardziej doświadczonych zawodników i odgrywa większą rolę w drużynie narodowej, nie tylko na boisku.
"W szatni nigdy nie byłem cichy i spokojny, raczej jestem duszą towarzystwa. Lubię żartować, rozmawiać zwłaszcza przed treningami, bo przed meczami wolę się koncentrować, wyłączyć z takich rzeczy. Cieszę się, że mamy dobrą, fajną atmosferę" - powiedział na konferencji prasowej.
Zaznaczył, że także selekcjoner Michał Probierz odegrał dużą rolę w budowaniu pozytywnej atmosfery w ekipie narodowej.
"Znam dobrze trenera, wiem, na co mogę sobie pozwolić" - dopowiedział Świderski, który z Probierzem współpracował w Jagiellonii Białystok.
Reprezentacyjny napastnik zdobył cztery gole w trzech ostatnich występach w klubie.
"Cieszę się, że strzelam bramki, ale nie wiem, czy to mój najlepszy okres w USA. Po moim powrocie z Włoch w drużynie doszło do kilku zmian, pojawili się nowi piłkarze i trochę czasu nam zajęło, by się wszystko ułożyło. Kreujemy dużo okazji, dochodzą do sytuacji, fajnie to wygląda, więc mam nadzieję, że w play-off zrobimy dobry wynik" - tłumaczył.
Sobotnie spotkanie na PGE Narodowym z mistrzem Europy z 2016 roku będzie też okazją do oficjalnego pożegnania z zespołem narodowym Wojciecha Szczęsnego i Grzegorza Krychowiaka.
"To dwóch wybitnych piłkarzy, których będzie brakować w reprezentacji. Fajnie, że Wojtek jeszcze wrócił do grania i będzie występował w Barcelonie, jednym z najlepszych klubów na świecie. Zresztą +Wujo+ to super gość, szybko złapaliśmy dobry kontakt, bo np. z Lewandowskim przed dwa, trzy zgrupowania był większy dystans" - zaznaczył Świderski.
Sobotni mecz Polska - Portugalia rozpocznie się na PGE Narodowym o godz. 20.45.