Majewski, podobnie jak większość ekspertów i kibiców, chwalił postawę reprezentacji w pierwszej połowie.
"Graliśmy wtedy naprawdę dobrze, a nawet bardzo dobrze. Były okazje, aby zdobyć bramkę. Nie zostały wykorzystane, a potem wszystko się odwróciło. Naprawdę mamy ogromny problem z grą defensywną i to od dłuższego czasu. Każdy, kto śledzi grę naszej reprezentacj,i widzi, że tutaj coś nie funkcjonuje. Dodatkowo zmiana Jana Bednarka z powodu urazu, miała wpływ na to jak broniliśmy w drugiej połowie" - ocenił były reprezentant kraju.
Zwrócił uwagę na fakt, iż w formacji defensywnej biało-czerwonych grają piłkarze, którzy nie mieszczą się w składach swoich drużyn klubowych.
"Trener Michał Probierz próbuje różnych rozwiązań. Brakuje jednak zdecydowanie lidera tej formacji, kogoś kto mógłby nią kierować. Kimś takim był Kamil Glik, ale od kiedy przestał grać w reprezentacji, nie znalazł się nikt, kto potrafiłby go zastąpić" – dodał.
Były szef wyszkolenia PZPN zwrócił uwagę także na to, że gdy nie funkcjonuje gra obronna, to zdecydowanie trudniej gra się w ofensywie, stąd tak kiepskie wrażenie, jakie zostawili po sobie Polscy na stadionie w Porto.
Majewski nie chciał komentować sytuacji z Karolem Świderskim, który miał wejść na do gry w drugiej połowie, ale nie mógł tego zrobić, gdyż omyłkowo nie został wpisany do protokołu.
"Nie znam szczegółów tego, co tam się stało, ale taka sytuacja nie powinna się zdarzyć. Czy wejście Świderskiego miałoby jakiś wpływ na losy meczu? To jest pytanie bez odpowiedzi" – stwierdził.
Drużyna narodowa będzie miała szybko okazję do rehabilitacji, gdyż już w poniedziałek zmierzy się na PGE Stadionie Narodowym ze Szkocją. Od wyniku tego spotkania będzie zależało czy biało-czerwoni zajmą trzecie miejsce w grupie, co da jej prawo gry w barażu o utrzymanie się w dywizji A Ligi Narodów.
Biało-czerwonym, aby zrealizować ten cel, wystarczy remis. "Jestem przekonany, że nasz zespół będzie wiedział o co gra. Mecz będzie rozgrywany na własnym terenie, a to ogromny aut, który powinien nam pomóc. Każdy, kto poniósł wysoką porażkę, bardzo chce się zrehabilitować. Jestem przekonany, że w poniedziałek obejrzymy zupełnie inny mecz niż w Portugalii" – podsumował Majewski.