Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 10 października 2024 21:19
Reklama KD Market

LE piłkarzy ręcznych – Bidasoa – Orlen Wisła 28:29. Zwycięstwo po dramatycznej końcówce

Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock wygrali na wyjeździe z hiszpańską drużyną Bidasoa Irun 29:28 (16:11) w meczu 6. kolejki grupy A Ligi Europejskiej. Płocczanie w 53. min prowadzili 28:23, by pozwolić gospodarzom wyrównać 28:28 w 59. min spotkania. Ostatnią, zwycięską bramkę dla "Nafciarzy" zdobył Michał Daszek.

Obie drużyny miały się spotkać 30 listopada w meczu 5. kolejki. Hiszpańska ekipa, z powodu zawirowań covidowych, od 20 listopada nie brała udziału w rozgrywkach i mecz planowany w Płocku, został przełożony. Spotkanie 6. kolejki w Irun odbyło się zgodnie z planem.

Płocczanie zaczęli trochę nerwowo, tracili piłkę i gdyby nie Sergiej Kosorotow, który ze stoickim spokojem wykorzystał trzy kolejne rzuty karne i w 7. min był remis 3:3. W 12. min Wisła prowadziła 8:5 i trener Jacobo Guefara poprosił o czas.

Potem nastąpiła niemal 5-minutowa przerwa w grze z powodu awarii zegara na tablicy wyników. Po wznowieniu gry, Kosorotow rzucił piątego karnego, a Tin Lucin i za chwilę Krzysztof Komarzewski, wyprowadzili płocki zespół na 6-bramkową przewagę (11:5). Spora w tym zasługa Adama Morawskiego, który zatrzymywał rzuty rywali i na tym etapie gry miał 45 proc. skuteczność.

Przy stanie 7:11 i dwóch bramkach Inaki Cavero, trener Xavi Sabate poprosił o czas, a wynik płockiej drużyny natychmiast podwyższyli Abel Serdio i Tin Lucin. W 24. min gospodarze przegrywali 7:13, a do końca pierwszej połowy kibice oglądali wymianę ciosów.

Po przerwie gra była wyrównana, na gola Nafciarzy odpowiadali gospodarze, w 40. min goście prowadzili 22:16 i niewiele wskazywało na to, by Bidasoa znalazła sposób na zmniejszenie rozmiarów porażki.

A jednak gospodarze znakomicie rozpoczęli ostatni kwadrans. W 44. min przy wyniku na tablicy 18:25, Bidasoa zaczęła walczyć, wykorzystywać błędy "Nafciarzy" i w 47. min doprowadzili do 22:25, a trener Sabate skorzystał z przysługującej mu drugiej przerwy w grze. Po powrocie na parkiet zdobył bramkę Przemysław Krajewski. Zapowiadało się gorące ostatnie 10 minut spotkania.

Tym razem lepiej spisywali się piłkarze Orlen Wisły. Najpierw bardzo trudnym strzałem tuż pod poprzeczkę pokonał bramkarza Bidasoy Sergiej Kosorotow, a dorzucił z kontry na pięć bramek różnicy Michał Daszek. Ale krótko cieszyli się płocczanie z bezpiecznej przewagi, bo w 58. min gospodarze znowu przegrywali, teraz tylko dwoma golami 26:28, w 59. min był już remis 28:28, a za chwilę płocczanie stracili piłkę po błędzie Daszka.

Po pięciu zdobytych golach z rzędu i doprowadzeniu do remisu oraz posiadania piłki, niecałą minutę przed końcowym gwizdkiem trener Guefara poprosił o czas. Po akcji goście stracili piłkę, a 13 s przed ostatnim gwizdkiem, to Sabate poprosił jeszcze o czas. Wzorcowo przeprowadzoną akcję zakończył bramką Michał Daszek, który wywalczył dla swojej drużyny komplet punktów.

Następnym rywalem Orlen Wisły będzie również drużyna z Irun. Zagrają zaległe spotkanie 5. kolejki przełożone z 30 listopada, na 16 grudnia.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama