Dariusz Cisowski
Amerykanka Mikaela Shiffrin wygrała slalom alpejskiego Pucharu Świata w Killington, odnosząc 71. zwycięstwo w karierze. Drugie miejsce zajęła Słowaczka Petra Vlhova, a trzecie Szwajcarka Wendy Holdener. Polki nie startowały.
Po pierwszym przejeździe prowadziła bezkonkurencyjna w dwóch dotychczasowych slalomach w tym sezonie Vlhova, ale w drugim popełniła poważny błąd i w sumie straciła 0,75 do utytułowanej Amerykanki. Błędu nie ustrzegła się także Shiffrin, ale szybko odzyskała równowagę i uzyskała zdecydowanie najlepszy czas przejazdu. Po zawodach popłakała się i z trudem udzielała wywiadu przed kamerą.
26-letnia Shiffrin, najlepsza alpejka ostatniej dekady, która jednak w ostatnich latach zmagała się z problemami osobistymi i zdrowotnymi, odniosła drugie zwycięstwo w tym sezonie. Poprzednio była najlepsza w inaugurującym cykl PŚ slalomie gigancie w Soelden.
Amerykanka jest sześciokrotną mistrzynią świata, trzykrotnie zdobywała Puchar Świata, ale ma "tylko" dwa złote medale olimpijskie. O kolejne zamierza walczyć w lutym w Pekinie, gdzie planuje wystartować we wszystkich pięciu konkurencjach indywidualnych.
Shiffrin, która slalom w Killington wygrała po raz piąty, została samodzielną liderką PŚ. O 20 punktów wyprzedza Vlhovą, która z kolei jest liderką klasyfikacji slalomu.
W niedzielnym slalomie nie startowała Maryna Gąsienica-Daniel, która miała w planach jedynie występ w sobotnim slalomie gigancie. Tamte zawody jednak odwołano po przejeździe dziewięciu alpejek z powodu zbyt silnego wiatru.
(PAP)
