Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 11 października 2024 01:16
Reklama KD Market

El. MŚ 2022 - Boniek: losowanie naprawiło błędy z meczu z Węgrami

Zbigniew Boniek powiedział, że losowanie baraży o awans do mistrzostw świata 2022 nieco wyprostowało błędy popełnione w meczu z Węgrami. Polscy piłkarze, którzy nie byli rozstawieni, zagrają w półfinale z Rosją. "Można było trafić znacznie gorzej" - dodał były prezes PZPN.

Kadra Paulo Sousy, z powodu m.in. porażki z Węgrami u siebie 1:2 na koniec zmagań w grupie eliminacyjnej, nie była rozstawiona. To oznaczało, że półfinał baraży na pewno rozegra na wyjeździe. Podczas ceremonii w Zurychu los przydzielił Polakom reprezentację Rosji.

"Uważam, że to losowanie trochę wyprostowało nam błędy, które popełniliśmy w meczu z Węgrami. Zagramy w takim półfinale, który teoretycznie daje nam absolutnie możliwość marzeń o mistrzostwach świata. Oczywiście to tylko teoria, ale można było wylosować gorzej i znaleźć się na miejscu Turcji lub Macedonii Północnej, które trafiły do ścieżki barażowej z Portugalią i Włochami" - powiedział PAP Boniek, w latach 2012-19 prezes PZPN, a obecnie wiceprezydent UEFA.

W przypadku zwycięstwa w marcu nad Rosją biało-czerwoni w decydującym meczu zmierzą się cztery dni później z lepszym z pary Szwecja - Czechy. Ewentualny finał baraży Polska zagra u siebie - o tym już zdecydowało losowanie.

"Zmierzymy się z drużynami, które znamy. Wiemy, że one potrafią grać w piłkę, ale na pewno w rywalizacji z nami nie mogą czuć się zwycięzcami już przed meczem. Poza tym pamiętajmy, że w tych spotkaniach barażowych można dwa razy zremisować i pojechać na mundial dzięki rzutom karnym" - zaznaczył Boniek.

"Zostało trochę czasu. Trzeba spojrzeć z optymizmem na losowanie, a przede wszystkim z optymizmem na jedną sprawę - z punktu widzenia psychologicznego fakt, że w razie zwycięstwa zagramy decydujący mecz u siebie, na pewno będzie pomocny. A np. Czesi już wiedzą, że aby wywalczyć awans, muszą dwa razy poradzić sobie na wyjeździe. Jeszcze raz podkreślę, że losowanie trochę przykryło negatywne konsekwencje meczu z Węgrami, bo mogło być dużo, dużo gorzej" - dodał.

Jednocześnie zaznaczył, że nie chce już teraz rozważać szans biało-czerwonych w ewentualnym finale barażowym.

"Jest takie przysłowie: +Myślał indyk o niedzieli...+. Na razie skupmy się na pierwszym meczu, mając świadomość, że ewentualny drugi zagramy u siebie. To najważniejsze. A kto będzie naszym rywalem w finale, nie ma teraz żadnego znaczenia" - zaznaczył.

Najgłośniejszym efektem piątkowego losowania jest fakt, że dwaj ostatni mistrzowie Europy - Portugalia z 2016 i Włochy z tego roku - trafiły do tej samej ścieżki barażowej. To oznacza, że co najmniej jednej z tych ekip zabraknie na mundialu.

W pierwszej rundzie baraży Portugalia podejmie Turcję, a Italia - Macedonię Północną. Jeśli faworyci zwyciężą, wówczas zmierzą się w finale i tylko jeden z nich wywalczy awans.

"Rzeczywiście, to niebywałe. Ślepy los spowodował, że Portugalia albo Włochy nie pojadą na mundial. Portugalczycy stracili gola z Serbami w ostatniej minucie i teraz staną przed ryzykiem odpadnięcia z walki o mundial. Ale Włosi też bardzo ryzykują, bo ewentualny finał baraży zagrają na wyjeździe" - przyznał były wybitny piłkarz, 80-krotny reprezentant Polski.

Włosi, w przypadku porażki w barażach, po raz drugi z rzędu nie zagrają w mistrzostwach świata.

"Coś niesamowitego. Wprawdzie dla mnie są faworytami, ale proszę sobie wyobrazić, jaki to byłby cios dla włoskiego futbolu, nie tylko finansowy. Przez prawie cały listopad i grudzień nie byłoby we Włoszech piłki... To jest nie do wyobrażenia. Przynajmniej ja sobie tego nie wyobrażam" - zakończył Boniek.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama