Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 11 października 2024 01:25
Reklama KD Market

LM piłkarzy ręcznych – Łomża Vive - Barca 29:27. Obrońca tytułu po raz drugi pokonany

Piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce w meczu ósmej kolejki Ligi Mistrzów wygrali we własnej hali z obrońcą tytułu hiszpańską Barcą 29:27 (14:16) . To siódme zwycięstwo w tych rozgrywkach kielczan, którzy umocnili się na pozycji lidera tabeli grupy B.

W porównaniu do ubiegłotygodniowego spotkania w Barcelonie, wygranego przez kielczan 32:30, w obu zespołach nastąpiła tylko jedna zmiana. W ekipie mistrza Hiszpanii Artura Parerę zastąpił obrotowy Youseff Ban Ali, Tunezyjczyk z katarskim paszportem.

Wynik meczu otworzył Szymon Sićko, ale goście odpowiedzieli dwoma bramkami byłego zawodnika Vive Luki Cindrica. W szóstej minucie Andreasa Wolffa pokonał Aitor Arino i rywale mistrza Polski prowadzili już 5:1. Kielczanie po chwilowym zastoju szybko odrobili część strat. 180 sekund później po trafieniu Dylana Nahi przegrywali już tylko 3:5.

Widać było, że hiszpański zespół jest bardzo zmotywowany po porażce we własnej hali i w Kielcach zamierza wyrównać rachunki. W 13. min po kolejnej bramce Arino drużyna trenera Carlosa Ortegi wygrywała 8:4. Polski zespół i tym razem zerwał się do ataku. W 19. min do siatki rywali trafił Igor Karacic i na tablicy świetlnej widniał remis 10:10.

Później do głosu znowu doszła ekipa z Płw. Iberyjskiego. Po piątej już bramce Arino na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej połowy Barca prowadziła 16:13. Wynik mógł być korzystniejszy dla gospodarzy, ale zawodnicy Vive nie wykorzystali kilku doskonałych sytuacji do zdobycia bramki.

Po 30 minutach drużyna z Kielc traciła do rywali dwie bramki (14:16). Polski zespół przy życiu trzymali Alex Dujshebaev (cztery bramki) i Wolff, który popisał sie kilkoma udanymi interwencjami. Kielczanie nie grali jednak wcale źle, ale zawodziła skuteczność.

Początek drugiej połowy meczu to błędy, straty i pudła w dogodnych sytuacjach z obu stron. Pierwsi opanowali nerwy goście, którzy w 39. min po trafieniu byłego zawodnika Vive Blaza Janca wygrywali 19:15. Kielczanie jeszcze raz zabrali się za odrabianie strat. Osiem minut później bramkarza Barcy pokonał Miguel Sanchez-Migallon i gospodarze przegrywali tylko 21:23.

Riposta zespołu z Barcelony była jednak bardzo szybka. Wykorzystując fakt, że kielczanie grali w osłabieniu (kara dla Arcioma Karaleka) po bramce Aleixa Gomeza znów odskoczyli na cztery trafienia (27:23). Nawet to jednak nie załamało gospodarzy. Po trzech kolejnych bramkach (dwóch Nikolasa Tournata i jednej Władysława Kulesza) na cztery minuty przed końcem Vive przegrywało już tylko 26:27.

Już minutę później do remisu doprowadził Karalek. A na minutę przed końcem halę ogarnęło istne szaleństwo. Do siatki rywali trafił już po raz ósmy Alex Dujshebaev i Vive prowadziło. Zwycięstwo przypieczętował Moryto i druga wygrana nad Barceloną w ciągu sześciu dni stała się faktem.

Po meczu powiedzieli:

Carlos Ortega (trener Barcy): „To był dla nas bardzo trudny mecz. Wygrywaliśmy przez ponad pięćdziesiąt minut i przegraliśmy w samej końcówce. Straciliśmy aż pięć piłek z rzędu, byliśmy sfrustrowani niektórymi decyzjami sędziów. Gdybyśmy jednak nie zepsuli tych akcji, to my cieszylibyśmy się ze zwycięstwa".

Tałant Dujszebajew (trener Łomży Vive Kielce): „Zobaczyliśmy, czym jest zespół z Barcelony, to drużyna, która gra na innym poziomie. Jestem niezwykle szczęśliwy. Granie tutaj, w naszym domu, przed naszymi kibicami, to jest coś wspaniałego. Tylko trzy drużyny mają takich fanów – my, Vardar i Veszprem. Najważniejsze dla mnie jest to, że moi zawodnicy wierzyli w wygraną przez całe sześćdziesiąt minut. Nawet gdy przegrywali czterema trafieniami, to czuli, że mogą wygrać i mocno o to walczyli. Jeśli przedstawiciele rywali mówią o decyzjach sędziów, to musimy podkreślić, że kara dla Arcioma Karaleka została pokazana po dwóch wcześniejszych błędnych decyzjach arbitrów – w obu sytuacjach szczypiorniści z Barcelony bronili w swoim polu".

Arciom Karalek (obrotowy Łomży Vive Kielce): "To było fantastyczne spotkanie. Było trochę inaczej niż w Barcelonie. Tu popełniliśmy bardzo dużo błędów, podobnie jak rywale. Było dużo walki. Dążymy do naszego celu krok po kroku – to wielka przyjemność wygrać dwa mecze z rzędu z Barcą. Mamy dwa punkty, nie ma co się skupiać na sędziowaniu. Jestem zawodnikiem, który na boisku wykonuje swoją pracę. Każdy ma swoje racje".

Angel Fernandez Perez (lewoskrzydłowy Barcy): „To był dla nas trudny mecz. Graliśmy bardzo dobrze przez pięćdziesiąt minut, a w końcówce popełniliśmy zdecydowanie za dużo błędów. By być lepszym zespołem, musimy nad tym popracować w przyszłości. Musimy zachowywać więcej spokoju, utrzymywać chłodne głowy. Musimy z tego spotkania wyciągnąć lekcję na przyszłość". 

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama