Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 11 października 2024 03:30
Reklama KD Market

ATP Finals - drugi tytuł Zvereva

Alexander Zverev wygrał turniej ATP Finals w Turynie, pokonując w finale broniącego tytułu Rosjanina Daniiła Miedwiediewa 6:4, 6:4. To drugi w karierze triumf niemieckiego tenisisty w kończącej sezon imprezie masters - po raz pierwszy dokonał tego w 2018 roku.

Rozstawiony z numerem trzecim Zverev zrewanżował się tym samym Miedwiediewowi (2.) za porażkę w fazie grupowej. Wówczas po zaciętym trzysetowym spotkaniu górą był gracz z Moskwy - 6:3, 6:7 (3-7), 7:6 (8-6).

Obaj zawodnicy w pierwszym etapie zmagań byli rywalami Huberta Hurkacza. Debiutujący w mastersie Polak przegrał wszystkie trzy swoje mecze i zakończył występ na fazie grupowej.

Rosjanin wcześniej imponował w hali Pala Alpitour dyspozycją serwisową - w trzech z czterech swoich pozostałych meczów, w tym w pojedynkach z Hurkaczem i Zverevem, ani razu nie stracił podania. W niedzielę prezentował się nieco słabiej pod tym względem. Z kolei Niemiec, który w półfinale po trzysetowym meczu wyeliminował lidera światowego rankingu Serba Novaka Djokovica, grał bardzo pewnie. O jego wygranej - w obu partiach - przesądziło przełamanie na wczesnym etapie. W inauguracyjnej odsłonie zanotował je przy stanie 1:1, a w drugiej w gemie otwarcia.

"Przy tym korcie serwis jest bardzo ważny. Miałem dziś trzy asy. Nie czułem się jakoś wspaniale. Dlaczego? Trudno mi powiedzieć. Może moje ciało było już zmęczone, a może mentalnie nie byłem w stanie dać z siebie 100 procent. To nie tak, że nie chciałem, ale z pewnością czegoś zabrakło. Szczerze mówiąc, to nie potrafię odpowiedzieć czego" - zaznaczył wicelider światowego rankingu, który w tym roku wygrał trzy turnieje ATP i za sprawą triumfu w US Open wywalczył pierwszy tytuł wielkoszlemowy.

Zverev został czwartym tenisistą w historii mastersa, który zwyciężył w nim, pokonując w półfinale i finale dwie czołowe rakiety świata. W niedzielę ani razu nie był o punkt od straty podania.

"To było świetne. Wygrałem ATP Finals, pokonując w finale kogoś, z kim przegrałem pięć razy z rzędu, więc musiałem rozegrać jeden ze swoich najlepszych meczów. Cieszę się z tego powodu. To coś wyjątkowego. Nie ma lepszego sposobu na zakończenie sezonu niż wygrana tutaj. Nie mogę się doczekać przyszłego roku" - podkreślił 24-letni gracz z Hamburga.

Ze starszym o rok Miedwiediewem ma teraz bilans 6-6. Przerwał też imponującą serię Rosjanina w ATP Finals - ten rozstrzygnął na swoją korzyść dziewięć wcześniejszych spotkań z rzędu.

Zverev z kolei przerobił ten sam scenariusz co trzy lata temu. Wówczas także w finale pokonał zawodnika, z którym przegrał w fazie grupowej. Wówczas był nim Djokovic.

Niemiec sukcesem w mastersie zwieńczył imponujący sezon - wygrał w sumie pięć imprez ATP i zdobył złoty medal olimpijski w Tokio. Łącznie zwyciężył w 18 turniejach cyklu. W jego dorobku wciąż brak zaś triumfu w imprezie wielkoszlemowej.

Była to pierwsza edycja ATP Finals w Turynie. W latach 2009-20 ośmiu najlepszych singlistów i debli sezonu gościł Londyn.

W rozegranym wcześniej w niedzielę finale zmagań w grze podwójnej triumfowali Nicolas Mahut i Pierre-Hugues Herbert, który pokonali amerykańsko-brytyjski duet Rajeev Ram-Joe Salisbury 6:4, 7:6 (7-0). Francuzi swoje zwycięstwo zadedykowali Shuai Peng. Chińska deblistka nie dawała znaku życia od prawie trzech tygodni, kiedy oskarżyła byłego wicepremiera swojego kraju o gwałt. Przedstawiciele tenisowego środowiska wyrażali zaniepokojenie jej losem. W niedzielę odbyła ona wideorozmowę z przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomasem Bachem i pojawiła się na turnieju juniorskim w Pekinie.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama