Na organizowany w grudniu przez Biały Dom szczyt demokracji zaproszono kraje, które wysoko stawiają sobie i innym poprzeczkę w kwestiach demokratycznych wartości - powiedziała w środę podsekretarz stanu USA Uzra Zeya odpowiadając na pytanie PAP. Nie wymieniła jednak zaproszonych krajów.
Zeya skomentowała w ten sposób podczas telekonferencji prasowej doniesienia mówiące o tym, że wśród zaproszonych na wirtualny szczyt nie znalazły się Węgry, jako jedyny kraj Unii Europejskiej.
Zeya odmówiła potwierdzenia tych informacji, a także porównań z Polską, która miała otrzymać zaproszenie.
"Mogę jednak powiedzieć, że zapraszamy kraje, które wysoko postawiły sobie i innym poprzeczkę i które demonstrują wolę i postępy w odnawianiu demokratycznych wartości, polityki i instytucji" - powiedziała przedstawicielka resortu dyplomacji, zaznaczając że "żadna demokracja nie jest doskonała", wliczając w to tę amerykańską.
"Pracujemy też nad tym, by zapewnić udział jak największej liczby znaczących głosów i punktów widzenia. Razem z uczestnikami szczytu będziemy stawiać czoła erozji demokracji, promocji poszanowania praw człowieka i walki z korupcją" - dodała Zeya.
Wiceminister przebywa obecnie z wizytą w Brukseli w związku z organizacją spotkania. Jak zapowiedziała, podczas wirtualnego szczytu w grudniu państwa uczestniczące postawią sobie konkretne cele, których wykonanie zostanie rozliczone podczas kolejnego, bezpośredniego spotkania liderów.
Podczas konferencji Zeya odniosła się też do kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, powtarzając wcześniejsze słowa sekretarza stanu Antony'ego Blinkena, potępiające wykorzystywanie migrantów przez reżim Łukaszenki oraz wewnętrzne represje przeciwko demokratycznej opozycji.
"Razem z polskim rządem mocno potępiamy instrumentalizację migrantów i wzywamy władze białoruskie do zajęcia się podstawowymi przyczynami nałożonych na nich sankcji, czyli łamania fundamentalnych praw człowieka i swobód Białorusinów" - powiedziała Zeya.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)