Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 27 grudnia 2024 14:19
Reklama KD Market

Sposoby na ciepło

fot. Unsplash.com

Za oknami robi się coraz chłodniej i ciężko już wyjść na zewnątrz w lekkim ubraniu. Szukamy zatem sposobu, aby się ogrzać. Otuleni kocem, w ciepłych kapciach, zasiadamy przy kominku, lub przynajmniej przy grzejniku, z kubkiem gorącej herbaty… No dobrze, trochę się rozmarzyłam. 

Nie zawsze mamy na to czas i możliwości, a jednak każdy z nas potrzebuje ciepła i to nie tylko zimą, ale przez cały rok. Latem dużo ciepła dostarcza nam słońce, ale oprócz fizycznych doświadczeń, warto pomyśleć również o tych bardziej duchowych.

To, co ważne

Kiedy jest nam ciepło (choć nie za gorąco), mamy więcej energii do działania, bardziej nam się chce. Nie bez przyczyny, stan naszego bezruchu (choćby w sytuacji zagrożenia), nazywany jest zamrożeniem. Jest to czas na zebranie energii do ponownego działania, kiedy tylko będzie taka możliwość.

Co ciekawe, ciepło dają nam nie tylko okrycia ciała, czapki, szaliki, ale również – a może przede wszystkim – obecność drugiego człowieka. To bliskość, która rodzi się między nami, którą podtrzymujemy, dodaje nam sił w trudnych chwilach. Kiedy jest dobrze i spokojnie natomiast, sprawia, że czujemy, jakbyśmy mogli góry przenosić. Taka jest niesamowita moc bliskości, będącej jedną z podstawowych potrzeb człowieka. 

Jak zatem zadbać o tę bliskość w naszym rodzinnym domu? Mam dla Ciebie Drogi Rodzicu kilka propozycji.

Przytul

Amerykańska psychoterapeutka, Virginia Satir powiedziała kiedyś, że „aby przeżyć, trzeba nam czterech uścisków dziennie. Do zachowania zdrowia potrzebujemy ośmiu, a do tego, by się rozwijać, dwunastu”. Ogromną moc przytulania, udowodnił również Harry Harlow w swoim eksperymencie z małpkami.

Ciekawą rzecz zauważyli także naukowcy z McGill University School of Nusing w Montrealu. Badali oni wpływ przytulania na odczuwanie bólu przez wcześniaki, w trakcie pobierania krwi. Okazało się, że grymasy bólu u maluszków przytulanych w czasie badania oceniono na prawie o połowę mniejsze, niż u tych, które leżały w inkubatorach. Można zatem powiedzieć, że przytulania to dla dziecka źródło poczucia bezpieczeństwa i wspomnianego wcześniej ciepła.

Przytulenie to mały gest, który potrafi wiele zmienić, a co więcej wystarczy za potok słów. To niesamowite, jak szybko potrafi zmniejszyć nasze nerwy, czy stres. Jeżeli Drogi Rodzicu, nie masz jeszcze takich doświadczeń, zachęcam Cię do przetestowania. Kiedy bliska Ci osoba, zacznie reagować emocjonalnie, po prostu przytul ją i spokojnie przypomnij, że jest bezpieczna, że wszystko będzie dobrze.

Wesprzyj dobrym słowem

Potrafi być ono wspaniałym towarzyszem przytulenia, choć nie zawsze koniecznym. Jednocześnie samo jest bardzo ważne. Za jego pomocą bowiem, dodajemy siły i odwagi. 

Niekiedy nasze dziecko, lub ktoś obok, ma chwilę słabości, braku wiary w sens dalszych działań. Wtedy często, naprawdę niewiele potrzeba, aby podtrzymać „płomień”, który zaczął przygasać. I tu właśnie może pojawić się dobre słowo, które jak delikatny powiew powietrza, utrzyma żar w sercu. Czy to nie ciekawe źródło ciepła?

Doceń

Ono także opiera się na słowach, lecz potrzebuje od nas dodatkowo więcej uwagi. Wymaga, aby widzieć więcej niż sam efekt działania, który nie zawsze będzie idealny, nie zawsze będzie na miarę naszych oczekiwań. Kiedy jednak spojrzymy bliżej, może nieco wcześniej, to zauważymy tam chęci i wysiłek, jaki druga osoba włożyła w dane działanie.

Docenienie jest ważne zarówno dla młodszych, jak i starszych. Skupiając się jednak na dzieciach, jest to doskonały sposób, aby zachęcić je do współpracy. Docenienie bowiem, przynosi ze sobą poczucie radości, przyjemności z wykonywanej pracy. Dziecko, którego wysiłek, czy też zaangażowanie, zostanie zauważone, wzmacnia swoje poczucie sprawstwa i kompetencji. Jest to niezwykle ważny zasób dla zdrowego poczucia własnej wartości i pewności siebie.

Wysłuchaj

Są słowa, które potrafią utrzymać nas „na powierzchni” w chwilach załamania, czy słabości. Warto jednak pamiętać, że podobny efekt można uzyskać również bez nich. Z jednej strony wspomniane wcześniej przytulenie, które daje poczucie bezpieczeństwa, a z drugiej wysłuchanie, dzięki któremu pokazujemy, że druga osoba jest dla nas ważna.

Któż z nas nie słyszał, że wiele jest takich problemów, na które znajdujemy rozwiązanie, kiedy tylko powiemy o nich głośno. Do tego jednak potrzebna jest osoba, bądź osoby, które nas wysłuchają. Oczywiście, wymaga to znalezienia czasu i dodatkowo (w sobie) ochoty, oraz cierpliwości, aby nie przerywać, nie wtrącać swoich historii. Efekty jednak mogą być imponujące. Z jednej strony zbliżenie do siebie, zacieśnienie relacji, z drugiej, niekiedy oszczędzenie na psychologu, którego szukamy, aby ktoś nas wreszcie usłyszał.

Uśmiechnij się

Mogłabym od tego zacząć, bo uśmiech jest najprostszy do wykonania i można nim obdarzyć każdego. Zostawiłam go jednak na koniec, bo jest swego rodzaju klamrą, która spina wszystkie wcześniejsze punkty. 

Tak prosta rzecz, a potrafi dodać otuchy, wesprzeć, „ogrzać”, nawet w bardzo trudnym czasie i nawet twardzieli. Sama nigdy nie zapomnę, jak stanęłam zagubiona w centrum San Francisco, próbując odnaleźć się na mapie i nagle podszedł do mnie człowiek, którego sam uśmiech sprawił, że poczułam się bezpieczniej. Uwierzyłam, że jednak jest szansa na odnalezienie właściwej drogi.

Dbajmy o ciepło relacji w naszych rodzinach, to świetna inwestycja na przyszłość.

Iwona Kozłowska

jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama