Prezydent Joe Biden poinformował w piątek na konferencji prasowej, że przebywający od kilku dni w kalifornijskim szpitalu Bill Clinton ma się dobrze i wkrótce zostanie z niego wypisany.
"On wkrótce wyjdzie (…) Nie wiem, czy to będzie w sobotę, czy później. Ma się dobrze. Naprawdę tak jest" – zapewniał prezydent podczas spotkania z dziennikarzami w Connecticut.
We wtorek wieczorem 75-letni Bill Clinton został przyjęty na leczenie do Centrum Medycznego Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine. Jego rzecznik, Angel Urena, potwierdził w piątek, że nastąpiło to z powodu infekcji dróg moczowych. Infekcja przeniknęła do krwioobiegu.
Według agencji Reutera były amerykański prezydent wykazywał wcześniej oznaki zmęczenia.
W czwartek wieczorem Billa Clintona odwiedziła jego żona, była sekretarz stanu Hillary Clinton.
W piątek wieczorem lokalne radio nowojorskie 1010 WINS podało w oparciu o informacje rzecznika Clintona, że pozostanie on na noc w szpitalu.
"Wszystkie wskaźniki zdrowotne zmierzają w dobrym kierunku, w tym poziom białych krwinek, który znacznie się obniżył. W celu zaaplikowania dalszych antybiotyków dożylnych, pozostanie on w szpitalu na noc" – zaznaczył Urena.
Agencja Reutera przypomina, że były prezydent miał w przeszłości problemy z sercem. W 2004 roku w przeszedł operację wszczepienia by-passów. W sześć lat później poddany został zabiegowi odblokowania tętnic.
Bill Clinton był prezydentem USA przez dwie kadencje - od 1993 do 2001 roku. W 1998 roku kontrolowana przez Republikanów Izba Reprezentantów USA poddała go procedurze impeachmentu w związku z oskarżeniami związanymi z jego relacjami ze stażystką Białego Domu Moniką Lewinsky. Ostatecznie został uniewinniony przez Senat.
CNN informuje, że Clinton, który mieszka w stanie Nowy Jork, przebywał w Kalifornii na prywatnej imprezie zorganizowanej na rzecz jego fundacji.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)