Szkocja objęła prowadzenie w trzeciej minucie po golu Johna McGinna, któremu asystował Ben Doak. Później biało-czerwoni rzucili się do ataku. Groźne strzały oddali Jakub Kamiński, Nicola Zalewski, Kamil Piątkowski i Karol Świderski. Następnie Szkoci dwukrotnie trafili w obramowanie bramki. Scott McTominay strzelił w słupek, a Billy Gilmour w poprzeczkę.
"Polacy grali wysoko i zostawiali miejsce na swojej połowie. Cały czas starali się atakować. Obie drużyny zagrały świetnie i miały wiele szans. Wiedzieliśmy, że będzie to wyrównany mecz. Przez ostatnie 15 minut Polska starała się utrzymać remis. Gramy jakościowy futbol, a rywale nas nie zaskoczyli" - stwierdził Clarke.
Polacy dobrze rozpoczęli drugą połowę. Piotr Zieliński podał do Kamila Piątkowskiego, który strzałem z dystansu wyrównał na 1:1. Przez długi czas wydawało się, że drużyna trenera Michał Probierza utrzyma trzecie miejsce w grupie. Jednak w doliczonym czasie gola na 2:1 strzelił Andrew Robertson.
"Wiedzieliśmy, że to będzie twardy mecz. Polska grała bardzo ofensywnie. Byliśmy w trudnej sytuacji. Wiedzieliśmy, że musimy wznieść się na szczyt możliwości, żeby wygrać mecz na tym trudnym terenie. Polacy bardzo ryzykowali. Myślę, że dla neutralnych kibiców był to ciekawy mecz. Przegraliśmy na Hampden Park po golu z rzutu karnego w doliczonym czasie. Teraz my strzeliliśmy w końcówce, więc udało nam się zrewanżować" - oznajmił selekcjoner.
"To był otwarty mecz. Stworzyliśmy wiele okazji. John Souttar wykonał doskonałe podanie przy golu Robertsona" - dodał.
19-letni skrzydłowy Ben Doak był wyróżniającą się postacią w szkockiej drużynie.
"Doak grał bardzo dobrze. Później go wycofałem. Gra bardzo bezpośrednio. Stara się przedrzeć przez obronę. Sprawia problemy defensorom i dlatego warto go wystawiać" - ocenił Clarke.
Portugalia wygrała grupę 1 z dorobkiem 14 pkt. Druga była Chorwacja z ośmioma punktami, trzecia Szkocja z siedmioma, a czwarta Polska z czterema. Szkoci po trzech porażkach z rzędu zremisowali z Portugalią 0:0, wygrali z Chorwacją 1:0 i z Polską 2:1.
"Im częściej grasz na tym poziomie, tym lepszy się stajesz. Najpierw przegraliśmy trzy mecze po wyrównanej walce. Nie straciliśmy jednak wiary, a potem zdobyliśmy siedem punktów" - podkreślił szkocki trener.
W marcu przyszłego roku Szkocja zagra w barażach o utrzymanie w dywizji A Ligi Narodów.
"Zrobiliśmy pięć zmian. Głębia składu jest dobra. Kilku graczy wciąż jest kontuzjowanych. Liczę na to, że w przyszłym roku będą zdrowi i będę mógł z nich skorzystać. Uczestniczyliśmy w Euro 2024 i chcemy pojechać na mundial, żeby zrobić kolejny duży krok. Przyszły rok zaczniemy od trudnego barażu o utrzymanie w dywizji A Ligi Narodów. Później czekają nas wymagające eliminacje mistrzostw świata" - przekazał Clarke.