Mężczyzna został śmiertelnie postrzelony przez policję w poniedziałek rano podczas interwencji po zgłoszeniu przemocy domowej w południowej dzielnicy Chicago. Na miejscu zdarzenia zabezpieczono nóż, który miał przy sobie 61-latek.
Policja odpowiedziała po godz.7.25 am w poniedziałek 4 października na zgłoszenie o eskalacji przemocy podczas awantury w mieszkaniu w budynku w rejonie 7700 S. Carpenter w dzielnicy Gresham.
Funkcjonariusze udali się do mieszkania na drugim piętrze, z którego rozlegały się krzyki. Jeden z policjantów postrzelił 61-letniego mężczyznę w mieszkaniu. Udzielono mu pierwszej pomocy, jednak rana postrzałowa okazała się śmiertelna. Z relacji policji wynika, że mężczyzna miał nóż, ale nie było jasne, co doprowadziło do użycia broni przez funkcjonariusza.
Okoliczności oddania strzałów bada Cywilne Biuro Odpowiedzialności Policji (Civilian Office of Police Accountability, COPA), a funkcjonariusz, który użył broni został przeniesiony do obowiązków administracyjnych na 30 dni.
Do szpitala przewieziono kobietę, która była w mieszkaniu. Obrażenia ciała, jakie odniosła, nie zagrażały jej życiu. Więcej szczegółów zdarzenia nie było znanych w poniedziałek.
Z relacji sąsiadów wynikało, że policja już wcześniej była wzywana do tego mieszkania w związku z kłótniami mężczyzny z jego partnerką. Zastrzelony 61-latek mieszkał tam od czterech lat i zajmował się pracami konserwatorskimi w budynku.
W podobnych okolicznościach, 19 września w dzielnicy Englewood na południu Chicago doszło do śmiertelnego postrzelenia mężczyzny uzbrojonego w nóż. Policja także interweniowała po zgłoszeniu przemocy domowej.
(tos)