Policjant stanowy zmarł w wyniku postrzelenia w głowę w piątek po południu na autostradzie Dan Ryan. Wszczęto śledztwo w tej sprawie. Illinois State Police (ISP) okryła się żałobą po śmierci 36-letniego funkcjonariusza.
Ok. godz. 1.45 pm w piątek 1 października funkcjonariusz stanowej policji został znaleziony z pojedynczą raną postrzałową głowy w samochodzie służbowym, który wjechał w betonową zaporę na Dan Ryan Expressway przy 43rd Street. Zanim przybyła na miejsce policja z pomocą ruszyli mu kierowcy.
Policja nie czekała na karetkę pogotowia i przetransportowała rannego nieoznakowanym autem. Był w stanie krytycznym, kiedy trafił na izbę przyjęć University of Chicago. Zgon funkcjonariusza w szpitalu potwierdził koroner powiatu Cook.
Na wieczornej konferencji w piątek poinformowano, że 36-letni Gerald Mason miał 11-letni staż w policji stanowej i służył w Dystrykcie Chicago patrolowanym przez ISP. Policja stanowa nie powiedziała, w jakich konkretnie okolicznościach padł strzał. Niektóre źródła medialne podały, że Mason strzelił sobie w głowę.
„Z wielkim bólem serca i głębokim smutkiem informujemy o śmierci funkcjonariusza policji stanowej Geralda Masona. Funkcjonariusz Mason był jednym z wielu nieustraszonych funkcjonariuszy ISP Dystryktu Chicago. Zwracamy się z prośbą do opinii publicznej o okazanie szacunku rodzinie funkcjonariusza Masona i całej rodzinie ISP, w czasie, kiedy wszyscy okryliśmy się żałobą i musimy stawić czoła tej tragedii” – czytamy w oświadczeniu dyrektora stanowej policji Brendana Kelly’ego.
(tos)