Rada Bezpieczeństwa ONZ nie osiągnęła w piątek porozumienia w sprawie wspólnego oświadczenia związanego z ostatnimi próbami rakietowymi Korei Północnej. Sprzeciwiły się temu Rosja i Chiny.
Nadzwyczajne posiedzenie RB za zamkniętymi drzwiami zwołały Stany Zjednoczone, Francja i Wielka Brytania. Obrady trwały nieco ponad godzinę. Według AFP ich celem była ocena wystrzelenia przez Pjongjang na początku tego tygodnia tzw. hipersonicznego pojazdu szybującego. W piątek północnokoreańskie media państwowe podały, że kraj ten przetestował nową rakietę przeciwlotniczą.
"Francja chciała publicznego oświadczenia, ale Rosja i Chiny powiedziały, że to nie jest odpowiedni moment, że potrzebują więcej czasu na przeanalizowanie sytuacji" - tłumaczył nie zidentyfikowany dyplomata z kraju zasiadającego w Radzie Bezpieczeństwa w rozmowie z AFP.
Francuska agencja prasowa zwróciła uwagę, że Korea Północna ma długą tradycję wykorzystywania testów broni do zwiększania napięcia, w starannie wykalibrowanym procesie, aby spróbować osiągnąć swoje cele.
„Swoimi ostatnimi poczynaniami Kim (Jong Un) chciał przetestować stopień tolerancji Waszyngtonu i „próg (wytrzymałości) wobec prowokacji zbrojnych" - wyznała cytowana przez AFP analityk polityczny Soo Kim z waszyngtońskiego think tanku RAND Corporation.
"Może chce zobaczyć, jak wiele może zdziałać, dopóki administracja Bidena nie zacznie się zżymać" - dodała.
Test rakiety zbiegł się z przemówieniem ambasadora Korei Płn. przy ONZ na forum Zgromadzenia Ogólnego Kim Songa twierdzącego, że, "jego kraj ma uzasadnione prawo do testowania broni i wzmacniania zdolności obronnych”. Jak argumentował, "nikt nie może odmówić Korei Północnej prawa do samoobrony poprzez rozwijanie, testowanie, produkcję i posiadanie systemów uzbrojenia".
AFP przypomina, że w 2017 roku na wniosek administracji Trumpa RB trzykrotnie nałożyła surowe sankcje gospodarcze na Koreę Północną po tym, jak przeprowadziła ona próbę nuklearną i kilka innych z udziałem pocisków konwencjonalnych. Za każdym razem Rada uchwalała je jednogłośnie.
Od tamtej pory RB nie zdołała jednak wypracować wspólnego stanowiska w sprawie uzbrojonej w broń jądrową Korei Północnej.
Chiny - główny sojusznik Pjongjangu - oraz Rosja kilkakrotnie bezskutecznie domagały się częściowego zniesienia sankcji wobec Korei Północnej.
„Pekin jest kluczowym sojusznikiem Pjongjangu i w normalnych czasach jego największym dostawcą handlu i pomocy. Korea Północna od zeszłego roku sama narzuciła jednak sobie blokadę zamykając granice, aby bronić się przed pandemią koronawirusa” – zauważyła AFP.
Inne źródła wskazują na to, że w niespełna osiem miesięcy po objęciu urzędu administracja prezydenta Joe Bidena nie wypracowała jeszcze jasnej strategii wobec Korei Północnej.
"Mówią nam, że wciąż studiują to dossier" - wyjaśnił ambasador z jednego z państw członkowskich RB.
Według Fox News, w piątek sekretarz prasowy Białego Domu Jen Psaki pytana o reakcję administracji na testy rakietowe Pjongjangu w kontekście propozycji Bidena o wznowienie bezpośredniej komunikacji z dyktatorem przyznała, że Kim Dzong Un zignorował ofertę.
„Złożyliśmy konkretne propozycje do dyskusji z Koreańczykami z Północy, ale do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi" - twierdziła Psaki, dodając, że Biały Dom jest "przygotowany na omówienie pełnego zakresu zagadnień" i ocenia sytuację związaną z testem rakiety.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)