Dotyka zarówno dzieci, jak też nastolatków i dorosłych. Spotkał się z nią każdy w swoim życiu. Większość z nas ją stosuje, choć z różną częstotliwością. Czy nam sprzyja? Raczej nie, ale w jakiś sposób nas chroni. Sięgamy po nią najczęściej przy trudniejszych zadaniach, choć zdarza się wykorzystywać ją również przy tych łatwiejszych, a być może czasochłonnych. Czy wiesz o czym mowa?
Jeżeli nie, to spieszę z informacją, że mam na myśli odkładanie: na później, na jutro, zaraz, za chwilę… To wszystko ma oczywiście swoją bardziej naukową nazwę, a mianowicie – prokrastynacja. Jeżeli zatem, Drogi Rodzicu chcesz się dowiedzieć z jakiego powodu Twoje dziecko (lub Ty) odkłada naukę i obowiązki na później, a także, co możemy z tym zrobić, to za chwilę postaram się rozjaśnić ten temat.
Początki
Według mnie niezwykle ciekawe jest to, że wspomniana prokrastynacja jest mocno związana z lękiem. Niekiedy obawiamy się zatem, że coś nam nie wyjdzie, poniesiemy porażkę i trzeba będzie poradzić sobie z konsekwencjami. Kiedy indziej natomiast opóźniamy wykonywanie zadań z obawy, że właśnie może nam wyjść, a my nie jesteśmy na to przygotowani.
Poza lękiem, przyczyn odkładania na później można poszukiwać w przemęczeniu, braku asertywności, czy też niechęci do współpracy z konkretną osobą.
To, co stoi za wspomnianym lękiem, jest kwestią bardziej indywidualną, zależną od zadania i powiązaną z naszymi przekonaniami. Nie czas, ani miejsce, aby się w to zagłębiać. Tę pracę powinniśmy wykonać sami, sprawdzając czego konkretnie się obawiamy i co możemy zrobić, aby sobie z tym poradzić. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że nasze dzieci (czy też my) niekiedy same sobie utrudniają realizację zadania z sukcesem. Widać to na przykład w czasie przygotowań do sprawdzianu, egzaminu, itp. Nauka, najczęściej odkładana jest na ostatnią chwilę, choć znacznie rozsądniej byłoby wziąć się za nią z wyprzedzeniem. Jeśli jednak zaczną się uczyć wcześniej i nie zdadzą, to ciężko to sobie wytłumaczyć. W takich sytuacjach samoocena leci „na łeb, na szyję” – mówiąc kolokwialnie. Z drugiej strony, jeśli odłożą naukę na ostatnią chwilę i zakończą niezbyt korzystnie, zawsze jest wytłumaczenie, że przecież nie było czasu. A w przypadku pomyślnego wyniku, obraz własnej osoby szybuje w górę jak rakieta.
To wszystko sprawia, że prokrastynacja jest dość skomplikowanym zjawiskiem i w życiu każdego z nas, w pewnym momencie pojawiają się jej…
Konsekwencje
Do tych najczęstszych, które być może jesteś w stanie zauważyć również we własnym domu, należą kłótnie i irytacja bliskich. Niekiedy to nas frustruje zachowanie dzieci i to ich wieczne: zaraz, później, zdążę, jeszcze nie muszę… Kiedy indziej jednak może się zdarzyć, że to my zaczniemy coś odkładać, bo głupio nam było powiedzieć „Nie”.
Jest jednak jeszcze jedna ważna konsekwencja przekładania na „kiedyś” kolejnych spraw. Mam na myśli zmęczenie. Czy bowiem zauważasz, że kiedy Twój kalendarz, czy lista spraw do zrobienia pęka w szwach, samo myślenie o tym wywołuje stres i może męczyć?
Dzieje się tak, ponieważ nasz umysł działa trochę jak komputer, czy telefon. Kiedy mamy pootwieranych kilkanaście, czy kilkadziesiąt zakładek, w pewnym momencie zaczyna on pracować znacznie wolniej, a nawet przerywać. Rozwiązanie jest w tym wypadku niezwykle proste, najczęściej wystarczy pozamykać to, co działa w tle, a nie jest w tej chwili potrzebne.
Podobnie jest z naszym umysłem. Kiedy myślimy o wielu różnych rzeczach i każda z nich jest w jakiś sposób „otwarta”, nasz mózg męczy się, a jednocześnie spala ogromne ilości cukru, którego przy okazji znacznie bardziej się domaga. Na szczęście są na ten stan rzeczy również…
Rozwiązania
Być może będę monotematyczna, ale kolejny raz podstawowym rozwiązaniem jest zadbanie o sen. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to popularne, bo przecież zawsze jest coś do zrobienia, ale człowiek wyspany ma więcej energii do działania, a także więcej pomysłów. Może się zatem okazać, że idąc wcześniej spać i przekładając pracę na rano, oszczędzimy czas, marnowany do tej pory na walkę ze zmęczeniem.
Temat wysypiania się jest też oczywiście niezwykle ważny w odniesieniu do dzieci i młodzieży, których mózg potrzebuje jeszcze więcej czasu na regenerację po całodziennym wysiłku.
Kolejnym pomysłem dla nas i dzieci, może okazać się zwykły plan, w którym trudniejsze zadania będą przeplatane tymi łatwymi, lub przyjemnymi. Te drugie będą pełniły rolę niejako nagrody po uporaniu się z trudnościami.
Kiedy nasze zadanie jest bardziej rozbudowane, czy też dziecko przygotowuje się do większego testu, warto podzielić pracę na mniejsze fragmenty. Możemy sobie wtedy zaplanować, że każdego dnia przez pół godziny/godzinę będziemy pracować właśnie nad taką częścią.
Na koniec, podpowiem Ci jeszcze jedną ważną rzecz, a mianowicie usunięcie przeszkadzaczy. Na czas pracy warto wyciszyć, lub wyłączyć telefon, a nieco wcześniej przygotować sobie przestrzeń w której będziemy pracować. Samo posprzątanie niezwykle ułatwia wystartowanie z naszym zadaniem. Jednocześnie pamiętajmy, że nasze dziecko może mieć zupełnie inny styl pracy i to, co dla nas jest ułatwieniem (cisza i spokój), dla niego, nie musi być czynnikiem koniecznym.
Iwona Kozłowska
jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!