Kolarze torowi Marcin Polak i pilot Michał Ładosz, którzy zdobyli brązowy medal na dystansie 4000 m w igrzyskach paraolimpijskich w Tokio, są podejrzani o stosowanie zabronionej erytropoetyny - poinformowała Polska Agencja Antydopingowa.
"Podejrzenia wobec nich pojawiły się na przestrzeni ostatnich tygodni" - powiedział szef POLADA Michał Rynkowski.
Zawodnicy zostali tymczasowo zawieszeni. Ich kolejne starty w Tokio są wykluczone.
"W wyniku podejrzeń wobec zawodników rozpoczęło się ich profilowanie pod kątem możliwości stosowania erytropoetyny. Badanie przeprowadzone już w Tokio w zasadzie rozwiało wszelkie wątpliwości" - dodał Rynkowski.
W sprawę zaangażowani byli międzynarodowi eksperci oraz dwa laboratoria akredytowane przez Światową Agencję Antydopingową w Warszawie i w Tokio. Rynkowski nie mógł poinformować o szczegółach śledztwa.
"Dowody są bardzo poważne. Wyniki próbek oraz opinie ekspertów międzynarodowych wskazują jednoznacznie na stosowanie erytropoetyny, która nie została naturalnie wytworzona przez organizm. Mamy do czynienia z najpoważniejszym oraz najpewniej celowym oszustwem dopingowym" - podkreślił szef POLADA, który zwrócił uwagę, że praktycznie nie ma możliwości, aby zastosowanie tej substancji nastąpiło nieświadomie czy przypadkiem.
Erytropoetyna przyczynia się do zwiększenia liczby czerwonych krwinek i tym samym poprawienia wydolności w sportach wytrzymałościowych.
Informacja o potwierdzonym przypadku dopingu dotarła do POLADA 26 sierpnia. Po dokonaniu wewnętrznej weryfikacji, sportowcy zostali poinformowani o podejrzeniu naruszenia przepisów antydopingowych następnego dnia.
W przypadku potwierdzenia analiz próbek B i po wydaniu ostatecznej decyzji właściwych organów zawodnikom grozi odebranie tytułu brązowych medalistów, a także 4-letnia dyskwalifikacja.
"Zawodnikom przysługuje także prawo złożenia wyjaśnień. Na ten moment żadnych nie otrzymaliśmy" - powiedział Rynkowski w trakcie konferencji prasowej w Warszawie.
"Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu wyraża ubolewanie w związku z ujawnionym przez Polską Agencję Antydopingową podejrzeniem naruszenia przepisów antydopingowych przez zawodników parakolarskiego tandemu reprezentującego Polskę na Igrzyskach Paraolimpijskich w Tokio. Zdecydowanie podkreślamy, że doping jest niezgodny z duchem sportowej rywalizacji i nie ma dla niego miejsca ani przyzwolenia w sporcie" - napisano natomiast na stronie internetowej resortu.
Nie jest to pierwszy przypadek dopingu w polskim parakolarstwie. Na początku 2021 roku w próbce pobranej od Anny Harkowskiej, pięciokrotnej srebrnej medalistki paraolimpijskiej, która miała szansę na występ w Tokio, wykryto zabronione meldonium.
"Sprawa jest na takim etapie, że panel dyscyplinarny pierwszej instancji wydał decyzję skazującą na cztery lata dyskwalifikacji. Zawodniczka ma cały czas prawo do złożenia odwołania" - powiedział Rynkowski.
W środę Polak i Ładosz po zajęciu trzeciego miejsca w kwalifikacjach, w wyścigu o brązowy krążek rywalizowali z Francuzami Alexandrem Lloverasem i jego pilotem Corentinem Ermenault. Polacy uzyskali czas 4.07,850, a tandem rywali - 4.08,126.
W tej konkurencji w pierwszym dniu paraolimpijskiej rywalizacji zwyciężyli Holendrzy Tristan Bangma i Patrick Bos (pilot), a po srebro sięgnęli Brytyjczycy Stephen Bate i Adam Duggleby.
Paraolimpiada w japońskiej stolicy potrwa do 5 września.
(PAP)