Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 12 października 2024 07:27
Reklama KD Market

ME siatkarek - Polska - Czechy 3:1. Trzecie kolejne zwycięstwo

Polskie siatkarki pokonały w bułgarskim Płowdiw Czeszki 3:1 (20:25, 25:15, 25:21, 25:18) w trzecim spotkaniu mistrzostw Europy grupy B. To trzecia wygrana w turnieju podopiecznych Jacka Nawrockiego, które w kolejnym meczu zmierzą się w poniedziałek z Hiszpanią.

Trener reprezentacji Jacek Nawrocki w porównaniu do poprzednich meczów, dokonał jednej, ale bardzo istotnej, zmiany w wyjściowej szóstce. Na pozycji atakującej Magdalenę Stysiak zastąpiła Malwina Smarzek-Godek. Brak liderki (51 pkt w dwóch pierwszych spotkaniach) okazał się bardzo widoczny. Smarzek-Godek nie mogła skończyć kolejnych ataków, ale też trafiały do niej bardzo trudne piłki. W polskim zespole nie funkcjonowało praktycznie nic i Czeszki z każdą akcją powiększały przewagę. Prym w ataku wiodła była skrzydłowa Developresu SkyRes Rzeszów Michaela Mlejnkova, która bez problemów radziła sobie z polskim blokiem.

Siatkarki Czech wygrywały 7:2, 11:5, 19:13 i choć Nawrocki sięgnął po Stysiak i drugą rozgrywającą Julię Nowicką, obraz gry nie uległ zmianie. Stysiak nawet dwukrotnie została zablokowana przez rywalki, które pewnie wygrały premierową odsłonę.

Pierwsze akcje drugiego seta nie zwiastowały niczego dobrego, bowiem Czeszki zaczęły od prowadzenia 3:0. Z każdą kolejną piłką rozkręcała się Stysiak, po chwili dołączyła do niej Zuzanna Efimienko-Młotkowska oraz Martyna Łukasik. Gra Polek nabrała rumieńców, wreszcie zaczął funkcjonować blok. Od stanu 8:8 dominacja biało-czerwonych była już wyraźna. Po serii dobrych serwisów Katarzyny Wenerskiej było 18:10. Na boisko wróciła też Smarzek-Godek, która odzyskała skuteczność w ataku.

W kolejnych dwóch partiach biało-czerwone zagrały solidnie, równo i przez większość spotkania kontrolowały przebieg gry. Polki poprawiły też zagrywkę, która często sprawiała sporo kłopotów rywalkom. Siła ataku opierała się przede wszystkim na Stysiak, ale ważne punkty dokładała Klaudia Alagierska, która zanotowała także pięć bloków.

W końcówce trzeciego seta Czeszkom udało się zniwelować straty do jednego punktu (19:20), ale znów dobrą zmianę dała Smarzek-Godek, która nie pomyliła się w kluczowych momentach.

W czwartej partii polskie siatkarki dość szybko uzyskały kilkupunktowe prowadzenie i nie pozwoliły już na nerwową końcówkę. Stysiak mogła znów podreperować swoje statystyki i mecz zakończyła z 24 punktami. Alagierska zdobyła 13, a Smarzek-Godek - 11. Najskuteczniejszą w reprezentacji Czech była Mlejnkova (17 pkt).

Niedziela będzie dniem przerwy dla biało-czerwonych. W poniedziałek o godz. 19.30 Polki zmierzą się z Hiszpanią, a w środę o tej samej porze z Bułgarią, która wygrała w sobotę z Hiszpanią 3:0 i nie straciła jeszcze punktu.

Łatwe trzy punkty zainkasowały obrończynie tytułu Serbki. W Belgradzie brązowe medalistki igrzysk olimpijskich w Tokio pokonały Francję 3:0. Z kolei historyczną wygraną zanotowała debiutująca w mistrzostwach Starego Kontynentu reprezentacja Bośni i Hercegowiny, która bez straty seta ograła Azerbejdżan, otwierając sobie szansę na awans do 1/8 finału.

Podobnie jak dwa lata temu, czempionat Starego Kontynentu odbywa się w czterech krajach z udziałem 24 reprezentacji. Po cztery najlepsze drużyny z czterech grup awansuje do 1/8 finału. Reprezentacje występujące w Chorwacji przeniosą się do Belgradu i będą grać z ekipami z grupy A. Z kolei cztery najlepsze zespoły z Rumunii pojadą do Płowdiw. Mistrzostwa potrwają do 4 września.

Wyniki sobotnich meczów:

grupa A (Belgrad)

Azerbejdżan - Bośnia i Hercegowina 0:3 (14:25, 23:25, 17:25)
Francja - Serbia 0:3 (14:25, 13:25, 16:25)

grupa B (Płowdiw)

Czechy - Polska 1:3 (25:20, 15:25, 21:25, 18:25)
Bułgaria - Hiszpania 3:0 (25:12, 25:19, 25:21)

grupa C (Zadar)

Białoruś - Chorwacja 0:3 (19:25, 23:25, 15:25)
Węgry - Szwajcaria 2:3 (25:22, 23:25, 27:29, 25:23, 11:15)

grupa D (Cluj-Napoca)

Finlandia - Ukraina 1:3 (19:25, 23:25, 28:26, 22:25)
Rumunia - Szwecja 0:3 (21:25, 17:25, 16:25)

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama