Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 27 grudnia 2024 14:06
Reklama KD Market

Obrazy życia

fot. Markus Spiske/Unsplash

Kiedy dziecko spotyka jakieś bardzo przykre zdarzenie… Kiedy rodzic chce porozmawiać z dzieckiem o czymś trudnym… Jednym z najpopularniejszych sposobów dotarcia do malucha jest rysunek. Specjalista jest w stanie wyczytać z dziecięcej twórczości wiele informacji, ale znający swoje dziecko rodzic również może wyłapać sygnały zmian.

Dla dzieci świat to obrazy. Rysunek natomiast jest podstawowym sposobem opowiadania o tym, co dla nich ważne, o tym, jak widzą to, co wokół nich. Słów może brakować, a niektóre sytuacje, czy emocje mogą być tak skomplikowane, że jedynym sposobem uwolnienia tego, co ściska małe serduszko, będzie właśnie obraz. Tutaj nie potrzeba żadnych artystycznych talentów, bo przecież nawet najróżniejsze abstrakcje potrafią przekazać emocje. Dziś więc zapraszam Cię do „malowania”.

Nie tylko dla dzieci

Wielu dorosłych uważa, że rysunki to domena dzieci i osób uzdolnionych. Brak talentu, czy też czasu na takie zabawy stały się usprawiedliwieniem, aby w dorosłym życiu nie sięgać po kredki czy farby. Tymczasem już od dłuższego czasu wiadomo, że malowanie, rysowanie czy choćby kolorowanie, może być niezwykle relaksującym zajęciem, które pozwala przywrócić życiu równowagę.

Zajęcia plastyczne mogą być swego rodzaju wentylem bezpieczeństwa dla naszych zestresowanych i przebodźcowanych umysłów. To jeden ze skuteczniejszych sposobów, aby oderwać się od problemów dnia codziennego i przelać na papier to, co dręczy również nasze dorosłe serca.

Dziś bez trudu jesteśmy w stanie kupić kolorowanki zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Nie wymagają one żadnych wyjątkowych zdolności, a tylko trochę chęci, aby zacząć.

Najtrudniejszy pierwszy krok

Dla wielu dorosłych początek takiej przygody może być problematyczny. Rodzice jednak mają nieco łatwiej i warto to wykorzystać. Wystarczy delikatna, dodatkowa motywacja: „Mamo, porysujesz ze mną?”, „Tato, narysujesz mi…?” A wtedy otwierają się przed nami drzwi do innego świata.

Tutaj nikt nie będzie nas oceniał czy wymagał od nas dzieł sztuki. Dla naszych dzieci zdecydowanie ważniejsza jest wspólna praca i czas spędzony razem. Z najprostszych rysunków mogą powstać kolorowe arcydzieła lub „iskierki”, z których oprócz obrazu, rozwiną się piękne historie.

To jednak zależy wyłącznie od nas, czy pozwolimy sobie przejść przez te drzwi do krainy wyobraźni, gdzie wszystko jest możliwe. Do tego również potrzebna jest ciekawość i otwartość na to, co nowe lub być może tylko zapomniane i przysypane kurzem codzienności. A choć czasem trudno w to uwierzyć, to w tym właśnie równoległym jakby świecie, możemy znaleźć wiele odpowiedzi, przydatnych tu, gdzie stąpamy twardo po ziemi i gdzie tak wiele wydaje się…

Szare, bure i ponure

Czyż nie tak właśnie postrzegamy najczęściej świat jako dorośli? Problem goni problem i ta nasza nieustanna walka o przetrwanie w domu, pracy, w otaczającej nas rzeczywistości! Trzeba przyznać, że wcale nie jest łatwo być szczęśliwym w pędzącym świecie. Każdego dnia jesteśmy informowani o tym, czego jeszcze nam potrzeba, co jeszcze powinniśmy zmienić, aby w końcu żyło nam się lepiej.

W takich okolicznościach dostrzeżenie jaśniejszych barw zakrawa czasem o sztukę. A przecież, to między innymi od tego zależy, jakie obrazy będziemy malować naszym dzieciom. To właśnie umiejętność widzenia świata wielobarwnego pozwala przelewać obrazy na rysunki, malowidła, a także opowiadania. Pamiętajmy bowiem, że jako dorośli mamy również możliwość „rysowania” słowem.

Wielobarwność

Zarówno nasz świat, to, co nas otacza, jak i my sami, nie jesteśmy jednobarwni. Wszystko, co nas różni, sprawia, że życie jest ciekawe, kolorowe, a my wciąż możemy być go „głodni”. Ile ludzi na świecie, tyle niesamowitych historii i obrazów, z najróżniejszych momentów życia! Czasem bywa więc ciemniej, a jednocześnie, gdzieś już zaczynają przebijać się promienie słoneczne. I choć niekiedy dość trudno jest je dostrzec, to trenując można nabrać wprawy, jak Pollyanna, bohaterka książki E.H.Porter.

Tak w sztuce, jak i w życiu bywa, że to, co widzimy, zależy od miejsca, w którym jesteśmy, a także od ludzi, którzy nam towarzyszą. Kiedy więc aktualny obraz Twojego życia jawi Ci się w ciemnych kolorach, masz przynajmniej dwa wyjścia. Z jednej strony możesz zmienić perspektywę i spojrzeć na swoje problemy jak osoba w zupełnie innej sytuacji życiowej. Innym pomysłem natomiast, może okazać się nawet chwilowa zmiana otoczenia i ludzi wokół. Ktoś z zewnątrz przecież może widzieć nas zupełnie inaczej. A może masz, Drogi Rodzicu, jeszcze inny pomysł?

Iwona Kozłowska

jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama