Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 17:43
Reklama KD Market

Ojciec czy tata?

Ojciec czy tata?

Rola taty w rodzinie na przestrzeni wieków zmieniła się w sposób znaczny. Widać to choćby po samym nazewnictwie stosowanym przez dzieci. Kiedyś Ojciec –„głowa rodziny”, do którego dzieci zwracały się właśnie w tej formie – „Ojcze”. Na początku ubiegłego wieku najczęściej spotykaną formą był „Pan”. Dopiero kolejne lata przyniosły niejako detronizację „Pana”, a jednocześnie uczłowieczenie go i przeobrażenie w „Tatę”.

Nazewnictwo to oczywiście niejedyna zmiana, ponieważ razem z nim, przeobrażeniu uległa również funkcja, jaką spełnia mężczyzna w rodzinie. Nie zawsze, nie wszędzie i nie każdemu jest łatwo pogodzić się z tym, co się dzieje, ale „machina zmian” działa i przynosi efekty.

Upadek autorytetu?

Pozornie może się wydawać, że mężczyzna w rodzinie stracił swoją uprzywilejowaną rolę. Kiedyś to przecież właśnie on wyznaczał kierunek i decydował o działaniach, jakie powinny być podjęte, aby cele zostały zrealizowane. Zarówno żona, jak i dzieci nie miały prawa głosu przy tych „poważnych” sprawach. Do nich należała realizacja wyznaczonych zadań.

Najpierw swoje prawa wywalczyły kobiety, matki. W ślad za nimi poszli pedagodzy, psycholodzy, którzy zaczęli uświadamiać rodziców w kwestii praw dziecka. Zaczęły się potężne zmiany, trwające do dzisiaj i mające na celu wprowadzenie nie tylko do rodzin, ale również do społeczeństwa, partnerstwa. Wszyscy bowiem jesteśmy ludźmi, ani lepszymi, ani gorszymi, ale równymi.

Czy w związku z tym męski autorytet upadł? Według mnie – nie. Zostało jednak dostrzeżone, że kobieta i dziecko mają również swoje potrzeby i prawo do ich realizacji.

Jednocześnie wydarzyła się inna, niezwykle ważna rzecz, a mianowicie mężczyzna dostał prawo zajrzenia, a nawet wejścia do sfery zarezerwowanej dla kobiet. Otworzyła się furtka zapraszająca ojca do stania się Tatą!

Współuczestnictwo

Współczesny Tata nie jest wyłącznie Ojcem – głową rodziny, znacznie częściej bywa jej częścią i co ważniejsze – chce nią być. Niekiedy jednak, szczególnie na początku, pojawia się problem, jakie właściwie zadania mogą do niego należeć.

Podstawowym i najważniejszym zajęciem dla świeżo upieczonego taty jest wsparcie swojej partnerki, aby mogła poczuć się bezpiecznie i spokojnie w nowej roli. Dalsze miesiące i lata jednak przyniosą rozwój roli taty, który jako przedstawiciel świata zewnętrznego zacznie „uwalniać” dziecko z jego silnej więzi z mamą.

To właśnie mężczyzna swoimi działaniami, swoją aktywnością, w bezpieczny sposób pokazuje swojemu dziecku, że świat to nie tylko mama, że jest jeszcze wiele ciekawych rzeczy, miejsc, aktywności i ludzi do odkrycia.

Różnorodność

Tata nie jest mamą i to właśnie dzięki temu idealnie uzupełnia swoją partnerkę w tym, co razem mogą ofiarować swojemu dziecku. Z mamy strony zatem, maluch dostaje opiekę, troskę i ochronę. Od taty natomiast wyzwania z elementami rywalizacji, a czasem również przepychanki fizyczne. To wszystko sprawia, że mały człowiek uczy się współpracy, ale również walki do końca, poznaje emocje, nie tylko te przyjemne, ale również złość, a nawet agresję. To właśnie tata w naturalny sposób pomaga poznawać własne granice, a następnie je poszerzać.

Warto również pamiętać, że rola ojca nie kończy się na wczesnym dzieciństwie. Nawet kiedy syn, lub córka nie są już zainteresowani wspólnymi zapasami, przepychankami, zabawami, nadal potrzebują kontaktu z rodzicami, tylko w innej formie. Przychodzi zatem czas na wspólne pogawędki, wyprawy czy sport. Tutaj przypomina mi się przyjaciel naszej rodziny, który chcąc utrzymać kontakt ze swoim nastoletnim synem, zaczął jeździć z nim na off-roadowe rajdy. To działa!

Wzór

Często mówi się o dziewczynkach „córeczka tatusia”, a o chłopcach „syneczek mamusi”. Niezależnie od płci, dzieci potrzebują zarówno mamy, jak i taty. Zarówno dla córki, jak i dla syna, tata jest ogromnie ważny.

Córka przegląda się w oczach swojego ojca i kiedy dostrzega w nich akceptację, ma szansę rozwinąć w sobie poczucie własnej atrakcyjności, szacunek do własnego ciała. Dodatkowo, to właśnie tata pokazuje swojej córce, czym jest miłość, troska i szacunek ze strony mężczyzny. To dzięki temu zyskuje ona świadomość, czego może oczekiwać w swojej przyszłej relacji.

Syn podobnie jak córka otrzymuje od swojego ojca, swego rodzaju „kamień węgielny” pod swoje przyszłe związki. Utożsamia się ze swoim opiekunem i na tej podstawie uczy się jak radzić sobie z wyzwaniami, jak budować relacje. Dlatego też niezmiernie ważne jest to, aby syn miał okazję i możliwość zaobserwować u swojego taty zarówno jego siłę, moc, jak i troskę, czy czułość.

Niezastąpiony

Kiedy zostajemy rodzicami, często dążymy do tego, aby być najlepsi, idealni. W tych swoich działaniach warto pamiętać, co tak naprawdę jest ważne dla dziecka. Ono nie będzie patrzyło, czy zdobyliśmy odznaczenia dla super rodzica, czy skończyliśmy jakieś akademie wychowania. Dla dziecka najważniejsze jest to, aby rodzic zwyczajnie BYŁ i potrafił się zaangażować w relację z dzieckiem, czerpiąc przy tym choć odrobinę satysfakcji czy radości.

Drogi Tato, pamiętaj o tym, że dla swojego dziecka jesteś ogromnie ważny i niezastąpiony. Często wystarczy oprócz trudności dostrzec również korzyści płynące z kontaktu z maluchem, aby rozwinąć swoje rodzicielskie skrzydła i samemu uwierzyć w swoje siły i możliwości.

Iwona Kozłowska

jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama