Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 12 października 2024 07:24
Reklama KD Market

Wspólna deklaracja Kanady i innych krajów przeciw aresztowaniom obcokrajowców

Kanada wraz z kilkudziesięcioma innymi krajami, m.in. Polską, wystąpiła przeciwko arbitralnym zatrzymaniom obcokrajowców. Sygnatariusze wspólnej, ogłoszonej w tym tygodniu deklaracji sprzeciwiają się wykorzystywaniu przez rządy aresztowań do wywierania politycznych nacisków na inne kraje.

„Arbitralne zatrzymanie i przetrzymywanie obcokrajowców w celu wymuszenia działań czy wywierania nacisku na inne rządy jest sprzeczne z prawem międzynarodowym, podkopuje relacje między krajami i ma negatywny wpływ na podróże zagraniczne, pracę i życie w innych krajach. (…) Celem deklaracji jest wzmocnienie międzynarodowej współpracy i zakończenie praktyk arbitralnego aresztowania, przetrzymywania i ogłaszania wyroków w celu wywierania nacisków na inne rządy” - napisano we wspólnym dokumencie.

Wśród sygnatariuszy są kraje Unii Europejskiej, w tym Polska, a także m.in. Australia, Izrael, Japonia, Nowa Zelandia, Szwajcaria, Ukraina i Wielka Brytania. Lista sygnatariuszy pozostaje otwarta, obecnie jest na niej 58 krajów i Unia Europejska jako organizacja.

W środę minęło 800 dni przetrzymywania przez Chiny dwóch Kanadyjczyków: Michaela Spavora i Michaela Kovriga, aresztowanych w grudniu 2018 r. po zatrzymaniu w Kanadzie wiceprezes Huawei Meng Wanzhou. Z początkiem marca rozpocznie się rozprawa w sprawie jej ekstradycji do USA. Meng mieszka w swojej rezydencji w Vancouver, Spavor i Kovrig cały czas są przetrzymywani w areszcie. Jak pisała agencja The Canadian Press, deklaracja powstała w reakcji na aresztowanie Spavora i Kovriga, ale jej celem jest wytknięcie podobnych praktyk w krajach takich jak Rosja, Iran czy Korea Północna. Podpisanie wspólnej deklaracji jest efektem działań poprzedniego ministra spraw zagranicznych Kanady Francois-Philippe'a Champagne, obecnie ministra innowacji i nauki.

Podczas poniedziałkowej uroczystości z udziałem ministrów spraw zagranicznych państw sygnatariuszy, minister spraw zagranicznych Kanady Marc Garneau podkreślił, że „rządy prawa nie mogą być naginane do celów politycznych”, dodając, że wszyscy więzieni w celach politycznych nacisków na rządy powinni zostać uwolnieni, a celem dalszych działań sygnatariuszy deklaracji jest doprowadzenie do całkowitego zaprzestania takich praktyk.

Deklaracja odwołuje się do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, która w art. 9 głosi, że „Nikt nie może być poddany arbitralnemu zatrzymaniu i aresztowaniu lub wygnaniu z kraju”, do Międzynarodowego paktu praw obywatelskich i politycznych, który jest traktatem ONZ, i Konwencji wiedeńskiej o stosunkach konsularnych.

Champagne dodał, że deklaracja wzorowana jest też na artykule 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, który stanowi, że atak na jedno z państw członkowskich NATO oznacza napaść na wszystkie 30 państw członkowskich.

The Canadian Press cytowała wywiad z Garneau, który nie chciał wskazywać konkretnych krajów i podkreślał uniwersalny charakter deklaracji. Jednak Kenneth Roth, który jest szefem organizacji praw człowieka Human Rights Watch, wskazał wprost na Chiny i uznał przetrzymywanie dwóch Kanadyjczyków za szczególnie jaskrawy przypadek krytykowanych w deklaracji działań. Dodał też, że podobne działania Chiny podejmują wobec obywateli Australii. Brytyjska prawniczka Amal Clooney, która reprezentowała w przeszłości m.in. więzionych dziennikarzy zwróciła uwagę, że autorytarne reżimy ukrywają praktyki zatrzymań pod złożonymi procedurami prawnymi, by nadać swoim działaniom pozory praworządności.

Agencja cytowała wypowiedź niewymienionego z nazwiska przedstawiciela ambasady Chin w Kanadzie, który wyraził „głębokie niezadowolenie i stanowczy sprzeciw” wobec deklaracji, a także oskarżył Kanadę o próbę wywierania nacisków.

Z Toronto Anna Lach (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama