Prezydent Joe Biden i premier Australii Scott Morrison będą współpracować z sojusznikami, by pociągnąć do odpowiedzialności autorów wojskowego puczu w Birmie - podał w czwartek Biały Dom w komunikacie po rozmowie przywódców.
Biden i Morrison "zgodzili się, by działać razem, wspólnie z innymi sojusznikami i partnerami, by pociągnąć do odpowiedzialności sprawców zamachu stanu w Birmie" - napisano w oświadczeniu Białego Domu.
Według Waszyngtonu, rozmowa przywódców USA i Australii - pierwsza od czasu inauguracji amerykańskiego prezydenta - dotyczyła również "radzenia sobie z Chinami", z którymi oba kraje mają napięte relacje i prowadzą spory handlowe. Poruszony został też temat walki ze zmianą klimatu, co jest jednym z priorytetów prezydentury Bidena. Australijski premier znany jest z kolei z poparcia dla przemysłu węglowego i zapowiedział, że jego kraj nie odejdzie od wydobywania tego surowca.
Mimo to, Morrison stwierdził w czwartek, że rozmowa była "ciepła i angażująca", a Biden entuzjastycznie zareagował na zaproszenie premiera do wizyty w Australii.
"Powiedział mi, że nie potrzebuje specjalnej przyczyny, by przyjechać do Australii, on uwielbia ten kraj" - powiedział australijski przywódca. (PAP)